DLA DZIECI NASZYCH DZIECI
Po ostatnich latach do�wiadcze� spo�ecze�stwo Podlasia i wschodniego Mazowsza nie b�dzie zabiega� o nowe wojew�dztwo, gdy� nawet nasi pos�owie nie wierz� w powodzenie naszego pomys�u, chocia� najcz�ciej rozw�j danego regionu zale�y tak�e od jego administracyjnego wyodr�bnienia. Dlatego coraz cz�ciej pojawiaj� si� g�osy o konieczno�ci zwi�kszania rangi powiat�w i ich wi�kszej integracji w ramach granic by�ych wojew�dztw: siedleckiego i bia�o-podlaskiego. Podstaw� polityki regionalnej jest obszar, ludno��, produkcja, us�ugi, kultura, o�wiata itd. Po�o�enie regionu na wsch�d od Warszawy, w mi�dzyrzeczu Wis�y i Bugu, tradycyjnie stawia�o nam do wype�niania dwa zadania, �ywno�ciowe zaopatrzenie Warszawy i w miar� sprzyjaj�cych stosunk�w z Rosj�, tak�e sprzeda� artyku��w rolnych na Wsch�d. Niezale�na od nas spekulacja na �wiatowych rynkach �ywno�ciowych spowodowa�a cz�ciow� zapa�� przetw�rstwa rolnego, a cz�ciowo wp�yn�a na zwi�kszenie jego konkurencyjno�ci. Trudno powiedzie�, czy najgorsze mamy za sob�, ale nasza integracja musi skupi� si� na obronie gospodarczych podstaw regionu tj. bazy produkcji rolnej i przetw�rstwa rolnego. Jedyn� skuteczn� obron� jest ekspansja produkcyjno-handlowa, a wi�c wytworzenie dobrych produkt�w i ich profesjonalna sprzeda�. Musimy znale�� specjalny region w Europie, kt�ry zechce od nas kupi� nasze produkty �ywno�ciowe. Jak znale�� aglomeracj�, kt�ra chcia�aby od nas kupi� du�o produkt�w �ywno�ciowych. Kogo chcieliby�my zaopatrywa�, gdy dotychczasowe rynki zbytu zosta�y ju� zaj�te przez innych i co powinni�my w tym kierunku zrobi�. Po pierwsze musimy stworzy� mark� dla produkt�w z naszego Regionu, w kt�rym agrotechnika i nawo�enie spe�nia wszystkie ekologiczne normy. Podlasie to "Euroland" lub "Orient-ekoland". Niestety od pomys�u do realizacji jest d�uga droga. Na razie do tego Orient-ekolandu nap�ywa holenderskie �yto, niemiecka m�ka, otr�by z ca�ego �wiata, kt�re przecie� dla oczyszczenia magazyn�w mog� by� nam wepchane nawet "za darmo". Firmy i rolnicy przez to poszkodowani wiedz�, �e za tym stoj� urz�dnicy, kt�rzy przez niejawne powi�zania otrzymuj� za to znacz�ce kwoty, ale po jakim� czasie wszystkich spotka ten sam k�opot, polskiej gospodarki nikt nie b�dzie m�g� odbudowa�.
Bardzo �atwo por�niamy si� mi�dzy sob�, bardzo trudno popieramy m�dre i racjonalne rozwi�zania, a jednak odzyskanie niepodleg�o�ci w roku 1918 mia�o wielk� warto�� historyczn� dla Polski, a opozycja 1980 roku jest wyra�nie pod ka�dym wzgl�dem stracona. St�d bardzo cz�sto pytam, co jest przyczyn� naszych narzeka�, niekiedy rzeczywistych trudno�ci i nik�ych szans na lepsze. Ma�o kto potrafi na te pytania odpowiedzie�, nie zgadza si� ze mn�, �e najcz�stsz� przyczyn� wszystkich niepowodze� i strat jest m�wienie rzeczy niem�drych, bzdurnych jeden na drugiego, a w rezultacie prawie ka�dy z nas post�puje nierozs�dnie i dopuszcza obc� konkurencj� jak zbawienie, aby by�o lepiej, to musimy si� zdoby� na regionalne dzia�ania gospodarcze uniemo�liwiaj�ce wp�dzanie nas do obszar�w biedy na d�ugie lata. Je�eli kto� w tym momencie powie, �e jest ju� za p�no, to rok 1918 jest tego zaprzeczeniem, wtedy historia odwr�ci�a znacznie smutniejsze karty naszej zguby. Jako regionalne pismo, nie mo�emy zgodzi� si� z postaw� tej cz�ci spo�ecze�stwa, kt�ra straci�a wiar� w swoje mo�liwo�ci i szanse, a stwierdzamy wprost, �e utrata wiary we w�asne si�y i ogl�danie si� za obc� pomoc� doprowadzi�o nas do kraw�dzi przepa�ci, do kt�rej przecie� si� nie rzucimy, tylko we�miemy si� za robot� i Orient- ekoland zbudujemy, bo jest go komu budowa� i jest gdzie, obszar mi�dzy Warszaw�, Bia�ymstokiem i Lublinem, to do�� du�y teren. Nie ma czasu na zwlekanie i nie ma miejsca na powstrzymanie entuzjazmu i odwagi w postanowieniu o celowej integracji naszego subregionu, kt�ry "dla dzieci naszych dzieci" powinien by� wreszcie umi�owan� Ojczyzn�.