ZA ILE...?
Ziemia, ludzie, czas nic nie stoi w miejscu, wszystko jest w ci�g�ym ruchu, aby�my mieli lepsze szanse na wi�kszy rozw�j naszego rolniczego regionu. Ruch jednak ma to do siebie, �e wymaga energii, perpetum mobile, mo�na osi�gn�� jedynie przy wykorzystaniu promieni s�onecznych i fantazji. Czy dobrze widzimy nasz� przysz�o��, gdy z jednej strony chcemy zachowania naszych unikalnych obszar�w wiejskich, a z drugiej strony my�limy o podniesieniu atrakcyjno�ci gospodarczej naszego regionu. Jak uczyni� z teren�w rolniczych pr�ny ekonomicznie obszar bez �adnych nadzwyczajnych mo�liwo�ci w rodzaju szczeg�lnych zasob�w naturalnych?
Powiedzmy, �e jeste�my skazani na bied� bo w�adzom si� zdaje, �e r�nym inwestorom oferuj� wszystko, tylko nic konkretnego, dlatego od wielu lat nie prowadzi si� u nas �adnych znacz�cych inwestycji. Czas ucieka, Ziemia si� obraca, ludzie chodz� i narzekaj� na Rz�d, gdy� og�lnie robi si� coraz gorzej. Jak ju� b�dzie ca�kiem �le, kto� wskoczy na fotel i od nowa zacznie buja� ludzi, �e mo�e Unia da nam du�o forsy i b�dzie lepiej. Je�eli potrzebny jest do tego cud, to tym cudem mo�e by� tylko poszanowanie m�dro�ci. Czasami �atwo jest uzyska� spore pieni�dze za rzeczy ma�o warto�ciowe, a niekiedy za najbardziej tw�rcze projekty nabywca unika zap�aty jakiejkolwiek ceny. Dlaczego tak si� dzieje, dlaczego nie s�uchamy ludzi dobrze nam radz�cych, tylko wyrzucamy pieni�dze na chybione inwestycje w Toruniu, nad morzem, czy w g�rach, dlaczego przy okazji prywatyzacji najwi�kszych naszych zak�ad�w, �aden z Zarz�d�w nie stworzy� niepodwa�alnej perspektywy dla zatrudnionych pracownik�w z naszego terenu. W tym miejscu jestem celowo ma�o konkretny, gdy� nie mo�na operowa� przyk�adami, kiedy dane zachowania i postawy s� powszechne i nie mo�na dawa� za przyk�ad wyj�tk�w, kt�re niczego w og�lnym krajobrazie nie zmieniaj�. Jednak jestem gotowy do dyskusji z ka�dym, kto ma wp�yw na tak istotne sprawy, droga do prawdziwych sukces�w wiedzie przez warto�ciowe rozmowy i konfrontacje plan�w i zamierze� ze zbiorow� intuicj� i do�wiadczeniem ludzi mieszkaj�cych na naszym terenie. Wystarczy si� ws�ucha� w autentyczny g�os opinii publicznej, a wizerunek wielu niedost�pnych mened�er�w robi si� bardzo blady. Je�eli mamy pewnych ludzi koloryzowa�, to r�bmy to z wi�kszym wyczuciem, aby za jaki� czas nie skar�y� si� sobie nawzajem, zostawmy ludzi niedost�pnych ich w�asnemu losowi, poznajmy m�odych, zdolnych i nie gorzej utalentowanych, dajmy w ich r�ce nasz zagro�ony los, a by� mo�e nie stracimy, takie rzeczy zawsze mo�emy robi� i nic nam za to nie grozi. Tutaj b�d� bardziej zdecydowany i powiem kr�tko, nasz cud zale�y od znalezienia cudownych ludzi oraz odwagi w rozstaniu si� z lud�mi godnymi po�a�owania, kt�rzy potrafili patrze� wy��cznie na swoje pensje, kt�rych nie wzruszy�yby nawet zbiorowe strajki g�odowe swoich pracownik�w, przecie� takich wydarze� mi�dzy �adne obiecanki nikt nie w�o�y, kto� tu po prostu do czego� si� nie nadaje albo nie dor�s� do tego rodzaju rzeczywisto�ci. Podsumowuj�c nie marnujmy talent�w i przez to nie marnujmy siebie, szukajmy ludzi, kt�rzy uczyni� nasz region mniej zacofany pod ka�dym wzgl�dem, na pocz�tek p�a�my im chocia�by dobrym s�owem, mo�e dla niekt�rych b�dzie to wystarcza�o i mo�e znajdzie si� kilka takich os�b, kt�re przy tego rodzaju propozycji nie b�d� pyta�, za ile...?