Clenie do pamiêtaniu
Gromadka ma³ych dzieci
zadziornych i energicznych
jedno z boku
drugie z tylu
szarpie zastany ¶wiat,
najczêstsze wspomnienia
najstarszych ludzi
którzy jak cienie cieni
nikogo ju¿ nie widz±
niczego ju¿ nie planuj±
dlaczego samotni
w pustym pokoju
s± drêczeni przez
cienie m³odo¶ci
szare, nieostre
brzydkie, okropne
bez oczu, ust
serca, jaka¿ to
niewdziêczno¶æ dzieci
najdro¿szych, zawsze
zajêtych, zawsze
daleko, nigdy nie
maj±cych czasu.
Ich cienie bêd±
takie same, my
nasz± rozpacz
jeszcze zakoñczymy
radosnym wezwaniem
do nowego ¿ycia,
jeszcze bêdziemy
¿ywi, m³odzi
a nasze cienie
bêd± kolorowe
realne, my¶li
z³ote, jak kwiaty
na ³±ce, takich chocia¿
nas pamiêtajcie.
|
Otwarte drzwi
Mia³am w³asny
ma³y ¶wiat
wiedzia³am co wolno
mi robiæ, a czego
nie powinnam
dopóki
nie otworzy³e¶
tajemniczych drzwi
na bezkresy i przestworza
serca uleg³ego
na pokusê wêdrówki
w ksiê¿ycow± noc
z ciê¿kim brzemieniem
têsknoty, chêci
z³apania gwiazdy
znaj±cej drogê
do Ciebie.
Choæby na niej
sta³o cztery bramy
przeniknê, przefrunê
nie zmru¿ê oczu
ani zblednê
kiedy ujrzê
Ciê znowu
w otwartych
drzwiach
mojego domu.
|