Najcenniejszym zabytkiem Liwu jest gotycki zamek, a właściwie jego fragment(wieża bramna, fragment murów) zbudowany w XIV/XV. Średniowieczny, kasztelański gród obronny książąt mazowieckich. Tutaj gościł król Stefan Batory. Zniszczony przez Szwedów w 1703r. W ruinach w 1782r. Zbudowano murowany dwór barokowy dla T. Grabianki. Obecnie mieści się tam Muzeum Zbrojowni z bogatymi zbiorami militariów i sarmackich portretów. Z zamkiem liwskim związanych jest wiele ciekawych legend. Jedna z nich głosi, że w pagórkach jarnickich śpią polscy rycerze oczekujący króla szwedzkiego, który ma powrócić po swój kapelusz zgubiony podczas bitwy. Wstaną oni wówczas i rozpocznie się taki bój, że w pobliskim Węgrowie szyby z okien lecieć będą, a Liwcem zamiast wody krew popłynie. Najpiękniejsza jest jednak legenda o "żółtej damie", błądzącej nocami po zamkowych salach. Była ona żoną jednego z dostojników liwskich, który skazał ją na karę śmierci za rzekomą zdradę, gdyż trzy pierścienie podarowane żonie przez niego, zginęły w tajemniczych okolicznościach. Osadzona w baszcie Ludwika rozpaczała głośno. Usłyszał to sędzia przechodzący obok, rzucił do baszty cegłę i powiedział, że jeśli jest niewinna powinna w ciągu nocy palcem przewiercić cegłę na wylot. Ponieważ nie spełniła tego warunku rankiem została ścięta na dziedzińcu zamku. Po jej śmierci jeden ze sług przyniósł pierścienie, oświadczając, że znalazł je w gnieździe sroki. Zrozpaczony mąż rzucił się z wieży basztowej, "żółta dama" chodzi zaś nocami po zamkowych salach i każdą spotkaną osobę przekonuje o swojej niewinności.
Z historią i kulturą ziemi siedleckiej nierozerwalnie związane są obiekty sakralne, w tym miejsca kultu maryjnego. Przykładem takiej świątyni jest kościół w Mokobodach. Powinien go zobaczyć każdy, kto jest ciekawy jak miała wyglądać Świątynia Opatrzności, którą planowano wybudować w Warszawie jako votum za uchwalenie Konstytucji 3 Maja. Sprowadzony do Mokobód w 1793r. przez ówczesnego właściciela wsi-Jana Onufrego Ossolińskiego, zwycięzca konkursu królewskiego na tę szczególną świątynię-Jakub Kubicki, opracował opierając się na projektach konkursowych i zmniejszając skalę pierwotnego przedsięwzięcia model tutejszego kościoła i rozpoczął jego budowę trwającą z przerwami 25 lat. Klasycystyczna budowla jest jednym z piękniejszych obiektów sakralnych reprezentujących ten styl w Polsce. Świątynia zyskała sławę sanktuarium za sprawą XVII-wiecznego Obrazu Matki Boskiej Budzieszyńskiej. Kult wiąże się z leżącą obok Mokobód miejscowością Budzieszyn, owianą legendą o cudownym ocaleniu polskich wojów przed zdradzieckim napadem Jaćwingów. Śpiących mężów obudzić miał nagły blask bijący od obrazu z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem-tego samego, na który spojrzeć można dziś w mokobodzkim kościele. Budzieszyn przyciąga zaś do dnia dzisiejszego , sławą bijącego tam źródełka pielgrzymów szukających nadziei na odzyskanie zdrowia.
Węgrów Dominującym zabytkiem miasta jest gotycko-barokowy kościół farny, zamykający wsch. stronę rynku. Wzniesiony w latach 1703-1706, zapewne wg projektu Tylmana z Gameren, przez Karola Ceroniego na gruzach dawnego kościoła gotyckiego, z którego zachowano przypory i boczne wieżyczki. Bogate i różnorodne jest wnętrze kościoła. Zdobią je beczkowe sklepienia z lunetami, wysokie pilastry toskańskie, piękne stiuki oraz szczególnie cenna polichromia Michała Anioła Palloniego z lat 1707-1708. M. A. Palloni przybył do Polski ok. 1674r. Jego malowidła zdobią m.in. kościoły w Lowiczu i w Wilnie oraz pałac w Wilanowie. Od 1705 r. przebywał w Węgrowie, gdzie zapewne zmarł między 1709 a 1713 r. Dla przypomnienia podaję, że polichromia jest to wielobarwne malowidło na ścianach, stropach, sklepieniach budowli. Pilaster to płaski filar przyścienny( z bazą i głowicą) pełniący funkcję kostrukcyjną (wzmocnienie ściany) oraz dekoracyjną. Stiuk-masa wykonana z zaprawy gipsowej, wapiennej lub gipsowo-wapiennej z różnymi dodatkami jedno lub wielobarwna, czasem złocona, używana do okładzin, detali arch. i sztukaterii. To tyle w ramach wyjaśnień. W świątyni jest 9 malowideł Palloniego zastępujących ołtarze. Osobliwością kościóła jest "lustro Twardowskiego"(w zakrystii), wykonane ze stopu miedzi, bizmutu i antymonu. Obraz widoczny z lustra tylko na odległość 6 m. Zwierciadło umieszczone jest w XVIII-wiecznej ramie z łacińskim napisem "w tym zwierciadle Twardowski pokazywał czarnoksięskie sztuczki, ale godził je z czcią boską". Jedna z legend głosi, że przy jego pomocy Twadowski wywołał królowi Zygmuntowi Augustowi ducha jego zmarłej żony Barbary Radziwiłówny. Według innej Napoleon Bonaparte ujrzał tu swoją przyszłość: odwrót spod Moskwy i własną śmierć.
A.Kołodziejczyk