Z mocy prawa...
Id±c przez ¿ycie jeste¶my nara¿eni na drogi lepsze i gorsze, bywa te¿, ¿e mo¿emy siê znale¼æ na skraju bagna, co zrobiæ gdy cel jest po jego drugiej stronie, czy staraæ siê przej¶æ czy te¿ nie wchodziæ? Nieracjonalny czyn mo¿e wiele znaczyæ, zaniechanie wêdrówki mo¿e tak¿e skutkowaæ krzywd± dla innych. Najlepiej czekaæ, a¿ bagno wyschnie i w sposób pewny dotrzeæ do celu. Nie traciæ czasu i trzymaæ siê rozs±dku to sztuka oceny w³asnych mo¿liwo¶ci na p³aszczy¼nie zabagnionej rzeczywisto¶ci. We¼my dla przyk³adu g±szcz przepisów, których nigdy nie jeste¶my w stanie znaæ, a co dopiero stosowaæ. Ponoæ lepsze z³e prawo, ni¿ barak prawa, a te¿ nieznajomo¶æ prawa szkodzi.
Nie raz w ¿yciu ocieramy siê o wa¿ny szczegó³ w tej dziedzinie. Gdybym powiedzia³, ¿e nieracjonalne prawo nie ma zastosowania, a rozstrzygniêcia szkodliwe s± niedopuszczalne nie od razu w ¶wiecie prawa znalaz³bym tak± preambu³ê, dlatego przy mnogo¶ci ustaw, zarz±dzeñ dochodzi do paradoksów i czynów niedozwolonych. We¼my, dla przyk³adu szczepionki dla dzieci, nakaz szczepieñ przy ryzyku powik³añ ze wzglêdu na brak przestrzegania przez producentów tych szczepionek norm etycznych, czêsto spotykamy nonsens obowi±zuj±cych przepisów. Podobnie bêdzie wygl±da³a sprawa dopuszczenia do obrotu wielu produktów z surowców genetycznie modyfikowanych, które nieuchronnie obni¿aj± naturaln± odporno¶æ flory i fauny, bo po drodze s± niezbêdne chemiczne preparaty ochronne.
W XXI wieku cz³owiekowi zdajê siê, ¿e przechytrzy naturê, ¿e przepisami unormuje z³o¿on± wielowymiarowo¶æ cz³owieka, ¿e wreszcie przestanie obawiaæ siê gniewu natury, bo stanie ponad ni±. Otó¿ co najwy¿ej dotrze do pustyni lub stanie na brzegu bagna i zacznie czekaæ na cud, który spowoduje nawodnienie stepów i osuszenie rozlewisk. Woda i s³oñce maj± naturaln± równowagê gdy cz³owiek j± naruszy nie zazna spokoju, wobec tego ¿aden nieracjonalny przepis nie ma zastosowania, a wobec naruszenia oczywistego rozs±dku nie mo¿na przytaczaæ jeszcze istniej±cych zarz±dzeñ, bo to one z mocy prawa nie powinny istnieæ, kiedy siê tego doczekamy, nie wiemy, mo¿e szybciej ni¿ siê spodziewamy.
Po do¶wiadczeniach krachu finansowego przyjdzie nam siê zmierzyæ z bankructwem prawa, które obecnie niespójne, przero¶niête w swojej objêto¶ci parali¿uje wszelkie racjonalne dzia³ania, osób i instytucji w tym gospodarki, która jest podstaw± ka¿dej organizacji spo³ecznej. Tak dalej byæ nie mo¿e. Musz± to powiedzieæ jednocze¶nie ludzie i politycy i te¿ razem trzeba przyst±piæ do korekcyjnych uregulowañ.
Mam wra¿enie, ¿e zachodzi potrzeba przyspieszonych wyborów z tego powodu i w³a¶nie w tym celu. Obowi±zkiem ka¿dego obywatela, jest reagowanie na wszelk± patologiê i podejmowanie przeciwdzia³añ wobec potencjalnych zagro¿eñ, zatem tak te¿ robiê pisz±c i tworz±c swoj± poezjê, reszta nale¿y do ekonomistów, prawników, polityków i najwa¿niejszej grupy dla wszystkich tj. przedsiêbiorców, tylko ¿e naszym obowi±zkiem jest oczyszczenie im "pola minowego" na którym maj± uprawiaæ swoj± dzia³alno¶æ. Póki co najpilniejsze staje siê ustawowe uchwalenie, ¿e przy kolizjach i sporach prawnych priorytetem ma byæ zasada ugodowo¶ci i wspó³dzia³ania w celu jak najmniejszego pokrzywdzenia storn, czy minimalizacji ju¿ nieuchronnej szkody. Obecnie stosowane prawo, niestety bardzo czêsto rozstrzyga w kierunku odwrotnym, staj±c siê paralizatorem, którego u¿ywanie jest w±tpliwe nawet w nadzwyczajnych okoliczno¶ciach. Ca³e szczê¶cie, ¿e wiêkszo¶ci przepisów w praktyce opartej na "zdrowym rozumie" nikt nie uwzglêdnia, problemy powstaj± wobec pewnego rodzaju nadgorliwo¶ci i chorych ambicji urzêdników, ale te¿ czê¶ci kancelarii, które wydaj±c opinie nie s± zdolne do stwierdzenia w nich, ¿e dany przepis jest sprzeczny z konstytucj± albo z prawami cz³owieka i jego ró¿norodnymi interesami, czy zasadami wspó³¿ycia spo³ecznego.
Drodzy czytelnicy, nie ma czego¶ takiego jak "¶wiêto¶æ prawa" stworzonego przez niedoskona³ego cz³owieka i nie ma "¶wiêtego obowi±zku" do jego przestrzegania, je¿eli wiemy, ¿e jest z³e, bo w poprzednim artykule "Do przywódców" uzasadni³em refleksjê, ¿e z mocy prawa obowi±zuje nas tylko to co jest dobre dla ludzi, przynajmniej do tego powinni¶my zmierzaæ.
Znaj±c ¿ycie, jestem przekonany, ¿e w wielu wypadkach dla dobra ogó³u represyjno¶æ czynno¶ci administracyjnych mo¿na z powodzeniem zast±piæ zaleceniami pokonsultacyjnymi czego obecnie u nas nikt nie docenia, bo nie ma w tym kierunku wytycznych.
Urzêdnik s³u¿by cywilnej bez umiejêtno¶ci pomijania blokuj±cych sprawê przepisów i niepatrz±cy na interes spo³eczny ka¿dej wydawanej decyzji bywa czêsto autorem bardzo powa¿nych problemów instytucjonalnych czego dla przyk³adu s± bardzo g³o¶ne sprawy zwrotu dotacji przez m³odych rolników na skutek braku uzyskania w wyznaczonym czasie wymaganych uprawnieñ.
Rolnik to zawód praktyczny i wed³ug wielu nie wymaga ¿adnych certyfikatów, uczêszczanie na zajêcia teoretyczne i czytanie fachowych poradników jest przy tym te¿ wskazane, ale ¿aden papier nie zmienia faktu kto jest rolnikiem, a kto nie jest, bo przecie¿ nawet posiadacz skórzanego dyplomu lepiej krów nie wydoi od sprawdzonego hodowcy, któremu wymagane za¶wiadczenie powinna wystawiæ terenowa jednostka doradztwa rolniczego, czy w³a¶ciwa komórka Urzêdu Gminy. Znam z autopsji, ¿e kiedy¶ tak by³o, a gdy ju¿ jeste¶my w UE wszystko siê zmieni³o, pytam gdzie siê zmieni³o, u ch³opa na polu jest tak samo, to w dyrektywach urzêdników raczej czego¶ brakuje.
Moim zdaniem przepisy trzeba ograniczaæ, ale te¿ mo¿na dodawaæ, je¿eli to wp³ynie na racjonalno¶æ ich stosowania, a¿ bêd± jak poezja, bardziej wieloznaczne. Jednym s³owem wszystko kiedy¶ skupi siê na poezji i mo¿e "z mocy prawa" bêdziemy s³u¿yæ ludziom lepiej ni¿ obecne przepisy.
czytaj k±cik poezji »
Witold Zembrowski