Samorz±dy powiatowe na starcie...
Nasz periodyk podejmuj±c konsekwentnie temat reformy samorz±dowej (NP nr 5 " Efekt zawsze mo¿e byæ lepszy", NP nr 6 "W nowych granicach", NP nr 7 "Po wyborach" jak te¿ w NP nr 3 "Od nas zale¿y wiele ") nie mo¿e sobie pozwoliæ na zwyk³± propagandê jaki te¿ ogromny sukces przy-niesie ta reforma, albo jaki to nadzwyczajny wynalazek itd. Na podsumowanie tego, czy jest to sukces, czy te¿ nie, jest za wcze¶nie, a samorz±dy powiatowe nie s± ¿adn± nowo¶ci±, przywrócenie ich powinno byæ oparte na pe³nym strategicznym programie rozwoju spo³eczno - gospo-darczego kraju, a po wstêpnym rekonesansie w¶ród miejscowych starostw mo¿na stwierdziæ, ¿e o takim programie nikt nie s³ysza³, jednak reformê powiatow± uruchomiono pod nadzwyczajn± kuratel± pañstwa, wszystkie niemal pieni±dze s± cedzone przez "Centerfugê " Ministerstwa Finansów: dotacje, subwencje temu mas³o, temu ma¶lankê, a jak tego zabraknie pijcie serwatkê.
Je¿eli komu¶ brak³o zaufania czy te¿ uwa¿a³, ¿e teren z takim stopniem samorz±dno¶ci mo¿e sobie nie daæ rady to nie powinien tego robiæ. Najbar-dziej bulwersuj±ce jest w takim podej¶ciu to, kto ma za co odpowiadaæ i na czyj koszt ma byæ ta ca³a zabawa. Do¶æ czynnie przygl±dam siê organizacji naszego pañstwa od ponad 20 lat i dziwiê siê, ¿e nasz kraj móg³ to wszystko wytrzymaæ.
Sta³o siê to wszystko dziêki odporno¶ci narodu i zasobom materialnym, musieli¶my byæ bardzo bogatym pañstwem, aby prze¿yæ stan wojenny, pry-watyzacjê gospodarki i podzia³ na dzielnice bez odebrania horrendalnych przywilejów setkom tysiêcy "wybitnym mê¿om stanu". Kiedy tak patrzê na to wszystko i s³ucham od lat ró¿nych reformatorów mogê powiedzieæ tylko jedno, ¿e trzeba byæ na prawdê mocnym duchem, aby nie daæ siê zwariowaæ. Jest u nas dalej wielu ludzi co niegdy¶ musieli siê nauczyæ oraæ i dzisiaj nikt im nie powie, ¿e skibê przewraca wrona, która kracze za p³ugiem, tylko odk³adnica po odciêciu od ziemi przez lemiesz najczê¶ciej z niez³ej stali.Chcê powiedzieæ, ¿e tak bêdzie w³a¶nie z samorz±dami,to nam przyjdzie przeoraæ to pole, a nie ró¿nym teoretykom i mówcom do szklanego ekranu g³osz±cym rewelacje na przyk³adzie krajów Europy Zachodniej, USA, Kanady itd. Starostwa w Soko³owie Podl., Siedlcach, Wêgrowie nie maj± blisko nawet do Warszawy, nie mówi±c o mocarstwach ¶wiatowych , a bêd± musia³y sobie daæ radê , choæby mia³o siê to skoñczyæ "przeniesieniem stolicy z Warszawy do Krakowa czy Ostro³êki." Jedno jest zrozumia³e, ¿e starostwa powiatowe wymusz± prêdzej czy pó¼niej bardziej racjonaln± politykê w³adz centralnych wobec tzw. prowincji, terenu, a konkretnie w stosunku do gmin gdzie decyduj± siê losy ¿ycia mieszkañców, ich udzia³ w o¶wiacie, kulturze, warsztacie pracy, drogach powiatu, standarcie domów, mieszkañ etc.
Na tej podstawie ¶miem twierdziæ, i¿ reforma siê powiedzie, gdy¿ in-nego wyj¶cia ju¿ teraz nie ma, co potwierdzaj± liczni lokalni dzia³acze. Musz± oni podj±æ rzucon± rêkawicê, aby zmierzyæ siê na pode¶cie starostwa z ciê¿arem w³adzy jakiej siê z woli wyborców podjêli.
"Nasz Przewodnik" bêdzie wytrwa³ym kibicem i czynnym obserwatorem wszelkich zmagañ radnych z potrzebami spo³eczeñstwa z naszego regionu. Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e samorz±dy z wieloma drobnymi problemami dadz± sobie radê, ale zwa¿my, ¿e ostatnie dziesiêciolecia stworzy³y problemy przerastaj±ce niekiedy nas wszystkich. Nasza cywilizacja osi±gnê³a szczyt rozwoju techniki, ale tak¿e sprzeczno¶ci dla ¿ycia cz³owieka, mamy fatalne przepisy, niesprawne urzêdy, czêsto komplikujemy mnóstwo ma³ych prostych spraw, przestajemy do siebie podchodziæ rozs±dnie, a zabiegamy o przychyln± propagandê. W zwi±zku z tym , ¿e nadchodzi rok 2000 ludzie czêsto siebie pytaj±, czy wtedy bêdzie biblijny koniec ¶wiata. Odpowiadam sobie i swoim czytelnikom, nic z tych rzeczy, ¶wiat nie zna swojego pocz±tku i nie zobaczy swojego koñca, ale jak pokazuje historia wszystkie cywilizacje upad³y na skutek spiêtrzenia wewnêtrznych s³abo¶ci. Tak te¿ musi byæ z obecnym porz±dkiem na ¶wiecie, wcze¶niej, czy pó¼niej sobie runie, na jego miejsce nastanie nowy czas, czas w którym cz³owiek bardziej zechce nauczyæ siê szanowaæ wszystko,co jest mu do ¿ycia potrzebne, a to jest mo¿liwe tylko wówczas gdy pozbêdziemy siê najgro¼niejszej przyczyny z³a tzn. fa³szu i ob³udy. Dlatego tak wa¿na w nadchodz±cych latach bêdzie kultura i sztuka (teatr, poezja, malarstwo,¶piew etc) rodz±ca siê z pilnej potrzeby ratowania ludzko¶ci, a nie z polecenia w³adzy dla wzmacniania swojego absolutu, st±d odpowiedzialno¶æ za rozwój kultury na danym terenie spada na wszystkich mieszkañców.