RUCH DOBREGO PRAWA
Wolno¶æ i wznios³e poczucie swobody, nieskrêpowane dysponowanie sob±, swoj± my¶l± i dzia³aniem. Podstawowe prawo cz³owieka zagwarantowane szczegó³owo tak¿e w Konstytucji RP np. Art. 31.1 Wolno¶æ cz³owieka podlega ochronie prawnej, czyli m. in. dotyczy to pracy (Art.. 24_ oraz w kontek¶cie Art. 20 o systemie gospodarki rynkowej, po dodaniu Art. 2 o zapewnieniu zasady sprawiedliwo¶ci spo³ecznej z mo¿liwo¶ci± stosowania bezpo¶redniego wywodu z tych artyku³ów mamy konstytucyjny obraz celów spo³ecznych w Polsce. Jak to czasami wygl±da w praktyce, czêsto w wyra¼nej sprzeczno¶ci z Art. 32 zakazuj±cym dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny, a z a cel stawiaj±cy sobie równo¶æ obywateli wobec prawa.
Spróbujmy przytoczyæ problematykê pe³noprawnych emerytów np. kobieta, która naby³a te uprawnienia po przekroczeniu 60 lat i potem próbuje dorobiæ do zani¿onej emerytury z tak zwanego starego portfela, no i có¿, po kieszeni z obowi±zku na nowo op³acania sk³adki emerytalnej i rentowej wbrew oczywistej woli, czyli "karny podatek" (gdy¿ to nonsens p³acenia przez emeryta niby na rentê) obok legalnego podatku od dochodów. Gdzie jest sprawiedliwo¶æ i konstytucyjne normy. Nie ma, a biurokracja bezprawnie zatem odbiera bardzo czêsto ciê¿ko zapracowane pieni±dze i dla przyk³adu przyznaje ¶wiadczenia dla ludzi w wieku nawet 40 lat lub zwalnia z op³acania tych sk³adek osoby przed osi±gniêciem np. wieku 26 lat. Jest to oczywista dyskryminacja i niesprawiedliwo¶æ wiekowa, co nie mie¶ci siê te¿ w zasadzie równego traktowania obywateli wobec prawa. Albo jest konstytucja i w miarê mo¿liwo¶ci wszyscy j± znaj± i czytaj±, albo oddajemy w³adzê Narodu w rêce polityków, którzy za³atwiaj± wsparcie m³odych kosztem w tym wypadku emerytów. Wtedy niech im od razu powiedz±, ¿e wy jeste¶cie poza konstytucj±, a najlepiej ¿eby¶cie jak najszybciej poumierali, a nie domagali siê swobód, wolno¶ci i dobrodziejstwa gospodarki rynkowej tj. te¿ sprzeda¿y pracy, wiedzy, umiejêtno¶ci jako czasami ich jedynego towaru pomagaj±cego zwiêkszyæ dochody niezbêdne na leki czy dietetyczne od¿ywianie. Kiedy taki przypadek przechodzi w detalach przez moje publicystyczne podej¶cie dochodzê do wniosku, ¿e to nie Naród, a Pañstwo stworzy³o biurokracjê do poni¿ania swoich obywateli przez nêkanie ich ograniczeniami i obowi±zkami, które w ¿adnym wypadku nie wynikaj± z uregulowañ i ducha konstytucji oraz obecnego ustroju gospodarczego, dla którego rozbudowana do gigantomanii biurokracja jest obecnie najwiêkszym hamulcem, bo jakim prawem ta wszechobecna biurokracja ¿±da wszêdzie od wolnych obywateli wyra¿ania swojej woli wy³±cznie na tak zwanych "urzêdowych drukach". Powiem tak, ¿e je¿eli ju¿ op³acamy tak du¿o biurokratów to te urzêdowe druki mog± byæ dla nich, ale wolny obywatel ma ci±gle prawo do o¶wiadczenia tego co chce tak¿e w swoim stylu, a je¿eli to ma byæ na pi¶mie, to je¿eli biurokrata musi lub chce to przecie¿ zawsze mo¿e to przepisaæ na zapaækany okienkami urzêdowy formularz. Tutaj obywatele powinni byæ bardziej czyni doprowadzaj±c do inicjatywy referendum narodowego o ograniczenie biurokracji o co najmniej 50%. Jestem przekonany, ¿e frekwencja w referendum by³aby wi±¿±ca ³±cznie z wynikiem na TAK. To dopiero mog³oby uruchomiæ niezbêdny proces racjonalizacji administracji i uregulowañ prawnych, je¿eli tego nie dokonany bêdziemy dryfowaæ dalej po archipelagu prawa i bezprawia. "Nikt nikomu nie ufa, a tak te¿ sp³on±³ Rzym" s³owa mojego wiersza "Tygrysi." z roku 2009 maj± odniesienie do dotkliwych intryg spo³eczno - politycznych, których negatywne skutki spadaj± na wiêkszo¶æ obywateli. Kultura zepchniêta na margines ¿ycia publicznego nie jest w stanie zapobiec obezw³adnieniu demokracji przez "demoniczne prawo". Najwy¿sz± cnot± demokracji jest wolno¶æ. Niestety obecnie to iluzja, g±szcz przepisów depcze t± konstytucyjn± wolno¶æ w ka¿dym miejscu. Jakoby wolny obywatel nie ma prawa wyraziæ swojej woli i ¿±daæ uwzglêdnienia swojego s³usznego interesu przed ¿adnym Urzêdem Rzeczypospolitej w sposób oczywisty i racjonalny, musi bezwzglêdnie zastosowaæ siê do karko³omnych przepisów, które wymagaj± od niego rezygnacji z obrony swoich racji. Zauwa¿my, ¿e z obiegu administracyjnego znik³o PODANIE, w którym przys³owiowy Kowalski móg³ wnioskowaæ o za³atwienie ka¿dej sprawy, a co siê dzieje z o¶wiadczeniem woli, je¿eli nie zgadza siê z ca³ym systemem jest niewa¿ne, nie ma szans prawnego uwzglêdnienia. A dzisiaj powiedzieæ, ¿e nie o tak± Polskê walczyli¶my to za ma³o, trzeba siê dok³adniej przyjrzeæ co siê te¿ w niej sta³o i co siê dzieje. Je¿eli wiêkszo¶æ sejmowa ma problem ze zrozumieniem co to jest zbrodnia wojenna, a ludobójstwo i nie pyta o to ludzi kultury to gdzie my jeste¶my, przecie¿ ¿aden poeta co do Katynia nigdy takich w±tpliwo¶ci nie mia³, co jeszcze siê takiego sta³o , ¿e zupe³nie nieprofesjonalnie s³u¿by specjalne wykonuj± jakie¶ prywatno - polityczne zlecenia, jakby pod nadzorem Premiera Rz±du, trzymaj±c go jednocze¶nie w potrzasku, bo te¿ mo¿e naraziæ siê na "przeciek"
Ruch dobrego prawa bêdzie musia³ to wszystko wyprostowaæ, tak jak kiedy¶ odbudowano Rzym, jest to mo¿liwe i realne tu i teraz. Niestety bez ludzi kultury nie bêdzie to mo¿liwe, dlatego tak brutalnie s± izolowani od reszty manipulowanego narodu, ale jest to te¿ zbrodnia na narodzie i jako taka przedawnieniu nie podlega. Historia zawsze bêdzie siê upominaæ o prawdê o czasach nawet z przed 100-200 czy tysiêcy lat. To dlatego poezja mo¿e nie jest wieczna, ale co najmniej wielowiekowa i czêsto dziêki niej ¶wiat nabiera nowego tchu na przysz³o¶æ. Zatem nie poeta jest osob± zdoln± do ruszenia zawiasami ¶wiata, ale jego sztuka mo¿e to czyniæ, bo jest oparta na prawdziwych uczuciach, których niczym ograniczyæ siê nie da, one zwyciê¿aj± wszystko co odcz³owiecza cz³owieka, a dok³adnie co spowodowa³ niekoñcz±cy siê katalog represyjnych dla ludzi ustaw.
Na zakoñczenie najbardziej oczywista teza, ¿e naprawa tego stanu rzeczy nie mo¿e byæ ukierunkowana na jakie¶ kolejne ustawy, chodzi o zmianê warunków, w których te ustawy powsta³y. Najbardziej wymowny wniosek wynika z dzia³ania wspomnianych s³u¿b specjalnych, CBA nie bêdzie nas nigdy leczy³o, a ABW nie zabezpieczy pieniêdzy na wyp³atê rent, zasi³ków i emerytur. Panowie lekarze, prawnicy, nauczyciele, historycy nie lêkajcie siê niczego co nie przetrwa wiêcej ni¿ rok, czy dwa, patrzcie jak najdalej mo¿ecie, "bo nikt nie zostaje bez przysz³o¶ci" i to w wiêkszo¶ci przez szczê¶liwe potomstwa przez stulecia, ale kiedy trzeba, nale¿y te¿ czytaæ wiersze...
Uwik³anie ¶wiata w definicje, opinie, normy, procedury, przepisy czêsto jest sprzeczne z realizacj± praw cz³owieka pod wzglêdem jego wolno¶ci osobistych, bo w tym uwik³anym ¶wiecie traci je nie tylko wirtualnie, ale te¿ przez ograniczenie swego ju¿ nie tylko postêpowania, ale nawet my¶lenia. Napiêcie w tej materii jest du¿e, nie trzeba wielkiej sztuki, aby wzbudziæ piorunuj±ce burze. Wtedy ludzie i narody zaczynaj± siê dra¿niæ jak zwierzêta. Kultura drzew jest inna, tam pod ziemi± ich korzenie bardzo ciê¿ko pracuj±, aby daæ pokarm d³ugo ¿yj±cym organizmom . Drzewa stoj± obok siebie wiele lat w podziwu godnej przyja¼ni, dlatego tak bardzo lubiê chodziæ po le¶nych ¶cie¿kach. Sprawa Polañskiego odwraca uwagê od bie¿±cych wydarzeñ i dzieli ¶rodowiska pod wzglêdem tolerancji moralnej, zupe³nie pomija niedoskona³o¶æ cz³owieka i jego prawa. Bywa tak, ¿e jeste¶my cudem natury, a jednak wymy¶lamy bzdury, pope³niamy b³êdy. Co wtedy? Po pierwsze nie do koñca jest to wbrew naturze, to na b³êdach te¿ ma siê uczyæ cz³owiek. ¯aden przypadek nie ogranicza siê do osobistego zachowania w oderwaniu od otoczenia, warunków itd. Nawet nie zawsze indywidualne emocje bior± nad tym górê. Dlatego gdy potem przychodzi do rozliczania, zawsze czê¶æ rachunku nale¿y wystawiæ systemowi w którym ¿yjemy, bo okre¶lony poziom cywilizacji jest scen± na której przychodzi nam wystêpowaæ. W ¿yciu powinni¶my d±¿yæ do ogólnego dobra, przez mi³o¶æ i pomoc tak¿e dla osób, które przychodzi nam w pewnym stopniu potêpiæ. W pierwszej kolejno¶ci powinni¶my pamiêtaæ o ofiarach. Wywa¿enie uczuæ mo¿e nie byæ ³atwe, ale je¿eli nic nie bêdzie nam obojêtne to pomo¿emy przebaczyæ i pojednaæ siê ludziom po najciê¿szych zbrodniach. Podstaw± jest samokrytyczne zachowanie siê sprawcy, wymierzenie kary jest ju¿ drugorzêdne, bo t± karê musz± ponosiæ czêsto tak¿e inne osoby, albo z mi³o¶ci albo ze ¶cis³ego zwi±zku z dan± osob±, a w imiê dobra ogólnego trzeba patrzeæ w przysz³o¶æ z wiêksz± nadziej±. Wiek XXI w tej materii nie powinien zmierzaæ ku ¶redniowieczu (przeczytaj wiersz "Dlaczego krzy¿...")
Napisz do nas swoj± refleksjê przewodnik@rtg.siedlce.pl
Witold Zembrowski