Nie spó¼niæ siê...
Bracia mili
muszê w tej chwili
i jednocze¶nie chcê
powiedzieæ to oto,
¿e dalej bêdziemy szli piechot±
odjecha³ ostatni pospieszny
w ¶wiat bezpieczny
na nic mod³y do
obwinianych za grzech pierworodny
to my diab³a warci
z³oczyñcy i czarci
a nie mi³osierny
co odkupiæ nas chcia³
a my¶my chcieli aby musia³
to sami siê niszczymy
¿ycie tracimy na szañcach nietolerancji
na barykadach niemocy
nieistnienia prawdy
podsycania z³a
to ju¿ lawina
nie tylko burza
co wszystko wyburza
nie jeden zaginie
nie jeden siê zgubi
niewielu do domu wróci
chyba , ¿e kto¶ to wstrzyma
wszystko zatrzyma
prostych ludzi obudzi
pomyleñców ostudzi
choæ sporo siê natrudzi
niech to czyni
jak najprêdzej
aby nie by³o za pó¼no! |
¦miech
Powiedz mi co¶ mi³ego
zrób mi co¶ takiego
ma³ego, czy wielkiego
zabierz na piknik
taneczny miting
zawie¼ na górê oliwn±
pozwól siê ¶miaæ
poka¿ mi ten los
pe³en szczê¶cia trzos
chcê go ssaæ i piæ do dna
umiem ju¿ ¿yæ
jak dziecko ¶niæ
kocham ¶wiat
romantyczno¶ci kwiat
lubi± mnie za to ludzie,
serce moje bior±,
cieszy mnie to tak
¿e ¶mieje siê jak rak
w cudownej pogodzie
na s³oñcu, w wodzie
oczy mam jak krople per³y
usta mi policzki rozpar³y
nic mówiæ nie mog±
ow³adniête ¶mieszno¶ci± b³og±
trzês± ca³ym cia³em zdrowo
ruszaj± nim wyborowo,
wówczas kiedy czujemy sympatie
do siebie i ¶miechu lekkiego,
jakby specyfiku boskiego.
|