LIST CZYTELNIKA
Dzie ñ dobry !
Szanowny Panie Redaktorze, bêd±c pod wra¿eniem wiersza "Alleluja " zamieszczonego w "Naszym Przewodniku" kwiecieñ 98 Nr 4, poczu³em potrzebê podzielenia siê przemy¶leniami dotycz±cymi warto¶ci, jakie zawarte s± w jego tre¶ci.
Utwór " Alleluja" podzieli³bym na dwie zasadnicze czê¶ci. Pierwsz± ukazuj±c± ciemn± stronê ludzko¶ci, której siê wewnêtrznie wstydzimy, oraz czê¶æ drug±, która przedstawia wielko¶æ cz³owieka. Autor dobiera w jak najbardziej trafny sposób s³owa przedstawiaj±ce nam obraz cz³owieczeñstwa z pozoru ubogiego, brudnego i "martwego", a tak naprawdê piêknego, wrêcz bogatego i ¿ywego. Ko³o ¿ycia, które zosta³o tu naszkicowane to wzloty i upadki ludzko¶ci i cywilizacji przez ni± zbudowanej, która opanowa³a planetê w zawrotnym tempie piêciuset lat, by w wieku XX zbli¿yæ siê przez loty w kosmos do Boga, a jednocze¶nie tak bardzo oddaliæ siê od idea³ów g³oszonych przez najwiêkszych filozofów i poetów. Bêd±c odpowiednio skoncentrowanym przeczyta³em ów utwór w sposób uwa¿ny, tak, aby móc odkryæ to, co chcia³ przekazaæ nam poeta. I rzeczywi¶cie da³ mi on wiele do my¶lenia. Pobudzi³ we mnie g³êboko ukryt± stronê mej duszy. Nasunê³y mi siê refleksje, którymi chcê siê z kim¶ podzieliæ, a nie jest to ³atwe we wspó³czesnym, ¶piesz±cym do samo zag³ady ¶wiecie.
W ¶ród dwóch g³ównych czê¶ci wiersza wyodrêbni³bym dodatkowo cztery przewodnie my¶li, przy czym przy ostatniej z nich zwróci³bym uwagê na ostatnie dwa wersety, jako na to co jest najwa¿niejsze. W my¶li pierwszej zaczynaj±cej siê od s³ów " gdy z martwych stanie miliony dusz...", a koñcz±cych siê na "w to niez³omn± mieli" Autor nawi±zuje tutaj do najwiêkszego ¶wiêta w kulturze chrze¶cijañskiej ¦wi±t Wielkanocy, a wrêcz posun±³bym siê dalej, do oczekiwanej od dwóch tysiêcy lat- Apokalipsy.Nadszed³ ten czas, czas Wielkiego Zmartwychwstania. Obudz± siê wegetuj±ce na ziemi istoty zwane lud¼mi, których martwe dusze ockn± siê z wewnêtrznego letargu, aby ujrzeæ to co dotychczas by³o przed nimi ukryte za zas³on± materialistycznej pogoni za szczê¶ciem doczesnym. W my¶l drugiej " jak mowa wieszcza... i ze wszystkiego siê ¶mia³o"- tajemnica, któr± ujrz± ludzie bêdzie tak wielka jak s³owa proroka - poety wyra¿aj±cego ukryte pragnienia narodów. S³owa, które wed³ug ¦wiêtych Ksi±g stworzy³y ¶wiat. Obudzeni z chorej ¶pi±czki doznaj± oni szoku, kiedy w to co nie chcieli wierzyæ odsuwali na plan dalszy w swoim ¿yciu, z czego wrêcz drwili, jako z wymys³u rozgor±czkowanej wyobra¼ni oka ¿e siê prawd±. Gdy zacznie pracowaæ szala sprawiedliwo¶ci u wielkiej wagi, gdy zaczn± odsy³aæ po lewicê i prawicê Najwy¿szego, gdy przera¿enie ogarnie tych, co zapomnieli. W kolejnej my¶li,, strachem przejête ...niedolê przygotowuje" narzuca siê czytelnikowi obraz wyj±cego t³umu, wykrzykuj±cego pro¶by o lito¶æ, wyznania grzechów, wiarê w bo¿ków i w tego jedynego sprawcê wszystkich niedoli boga ludzi, od czasów staro¿ytnych Fenicjan- Mamonê...
Tak ko ñczy siê czê¶æ pierwsza, przygnêbiaj±cy obraz, jak daleko w ¶lepy zau³ek zabrn±³ cz³owiek. I zaczyna siê druga, radosna i pe³na nadziei. W my¶li czwartej "otwartych serc... Alleluja!" okazuje siê, ¿e nie wszystko jest stracone, w¶ród mroków ogarniaj±cych Ziemiê b³yska iskierka, która spowoduje eksplozjê ¶wiat³o¶ci. Ludzie to nie tylko z³o, ale równie¿ co¶ odwrotnego. Tak jak w malarstwie bez kontrastu nie ma prawdziwej sztuki, tak ludzko¶æ pokazuje swe drugie oblicze- pozytywne- to przyja¼ñ, mi³o¶æ i braterstwo. Bóg ukazany w utworze jako "Baranek" widzi te dobre strony w swoich dzieciach. Ukryte i niewidoczne na pierwszy rzut oka, które chocia¿ tkwi± g³êboko, to jednak w tym wa¿nym dla wszystkich Dniu przenosi szalê ¶wiêtej wagi na stronê szczê¶cia wiecznego.
Ostatnie dwa wersety,, ...martwych dusz pe³no - a ¿ywych jedna Alleluja!" s± swoist± kwintesencj± tego unikalnego utworu, s± wyznaniem prawdy ostatecznej. Martwe dusze przebudzone i zgromadzone w jedno stan± siê Dusz± ¦wiata - oddechem Boga - s³owem Alleluja!
Naprawdê jestem pod wra¿eniem tego utworu, jego g³êbokiego przes³ania. Pisz±c samemu oczywi¶cie amatorsko wiersze chcia³bym zadedykowaæ autorowi swój skromny wiersz napisany jeszcze w 1988 roku, bêd±cy znacznie bardziej katastroficzny i nie-pozostawiaj±cy nikomu nadziei, ale my¶lê i¿ poruszaj±cy ten sam temat. Obiecujê ¿e nie poprzestanê na tym jednym li¶cie i w nastêpnym spróbujê ustosunkowaæ siê do pozosta³ych utworów.
S±d
Stali w milczeniu
Spowici w ca ³uny
Tkane zapewne silami wrogimi
Czaszki ich nagie, ¶wiec±ce blaskiem
Piszczele cienkie , okropne szpony
Wszystko okryte mrokiem szarym
Czeka ³o rozkazu tego,
który rz±dzi nimi I wreszcie wstrz±sn±³
¶wiatem grzmot Pana Jasno¶æ rozdar³a zas³onê
ciemno¶ci A z ich gardzieli - krzyk przera¿enia
Rzucili siê wszyscy w grobowe otch³anie Aby nigdy
wiêcej nie zobaczyæ s³oñca A dusze ich ogarn±³
szatan Ku wiecznemu potêpieniu-przeklêtych istot.
Nadawca listu z Soko³owa Podlaskiego
(podpis nieczytelny)
SZANOWNI PAÑSTWO!
Wybór nowych oryginalnych utworów wspó³czesnego autora mieszkaj±cego na Podlasiu mamy przyjemno¶æ poprzedziæ pe³nym wydrukiem listu, nades³anego do redakcji od anonimowego nadawcy z Soko³owa Podlaskiego, któremu bardzo serdecznie dziêkujemy za wybitn± interpretacjê utworu "Alleluja".
W imieniu autora, w³asnym i wielu czytelników prosimy o utrzymanie z nasz± redakcj± tej po¿ytecznej i przyjemnej korespondencji.
Z powa¿aniem
Red. Nacz. W. Zembrowski