CZY TO WSZYSTKO...
Dzisiaj nie pisa³em
trochê czyta³em
powa¿nych dylematów
sporo napotka³em,
ka¿dy gdzie¶ leci
w pozaziemskie krainy
porzuca ruiny upadku,
zw±tpienia ró¿nego przypadku
wszystko rozumiem
i to, ¿e wracaæ musicie
poddawaæ siê ka¿demu trudno
rozmawiaæ po tym jako¶ nudno,
acz piêkne wiersze macie
zg³êbione w nich twarze
czym zwyk³e ¿ycie
jednak pytacie?
czy materia, czy s³owo
czy cia³o, czy dusza
istotniejsza, pierwsza
lepsza, wa¿niejsza
nie mo¿e byæ jedno bez drugiego
jak nie mo¿e byæ sam cz³owiek,
który drugiego nie widzi
i nastêpnych nie dostrzega,
tak nam razem i osobno
¿ycie wie¶æ trzeba
bez zabijania toporem,
s³owem i serca znieczulic±,
¼le jak ci±gle o ¿ycie pytamy
po co i sk±d go mamy?
Pewne sprawy znamy
innych siê dowiemy
gdy stan równowagi
nad sob± zachowamy.
Nawet ostre hiperbole
nieskoñczono¶ci nie osi±gaj±
na granice nieoznaczono¶ci
siê napotykaj±.
Tak my na swojej
zwyk³ej paraboli ¿ycia
zawsze pocz±tek
i koniec mamy,
a ¶wiat ca³y
to niewiadoma wielka
jak cz³owieka wiara
w to wszystko.
|
JEDEN POCA£UNEK
Wymarzony upragniony
po latach wyznañ
têsknot i rozstañ
listów i spotkañ.
Nie za krótki
niezbyt d³ugi
bo nastêpnych
mia³o byæ wiele.
Pieczêæ mi³o¶ci
ustami przy³o¿ona
wiêcej warta
ni¿ jaka¶ karta
co chyba nadesz³a
jako ostatnia.
Ani zdañ krótkich
ani rozmów d³ugich
ju¿ nie by³o
po prostu siê skoñczy³o
po jednym poca³unku.
Szczê¶cie nasze innym przeznaczone
zosta³o w szczê¶æ wiele zamienione
te twarze radosne
te spojrzenia mi³osne
stu poca³unków warte
nie tylko jedynego
choæby niezapomnianego.
Nikt nie osi±gnie szczê¶cia
przy nieszczê¶ciu innych
nie b±d¼my zazdro¶ni
wobec szczê¶cia tych
którzy na to zas³uguj±
i niech oni nam mówi±
o swoich poca³unkach szczê¶cia.
Redakcja |