MIÊDZY WOLNO¦CI¡, A LINI¡ HORYZONTU ...
Z chwil± zaistnienia w pe³nym zakresie telewizji dotychczasowe ¶rodki upowszechniania kultury musia³y podzieliæ siê z nowym nadawc±, który gromadzi ogromne rzesze odbiorców. Nie wchodz±c w polemikê czy telewizja zwiêksza bierno¶æ w¶ród ludzi i upo¶ledza ich aktywno¶æ nale¿y podj±æ dzia³ania na rzecz utrzymania tradycyjnych ¶rodków kultury: ksi±¿ki, teatru, festiwali, wystaw i wernisa¿y. Pierwotnym ¼ród³em dla kultury jest twórca, którego odbiorca poznaje w ró¿nych okoliczno¶ciach, najczê¶ciej przez zetkniêcie siê z jego dzie³ami. Ci±gle ciekaw± sztuk± jest poezja, która zdaje siê byæ niewyczerpana dla twórców i dla odbiorców. Ka¿dy utwór poetycki ma kilka poziomów, na które wchodz± odczucia czytelnika. Dzie³a wybitnych twórców maj± tak rozleg³e tarasy i zak±tki, ¿e niesposób bez g³êbokiego zamy¶lenia obejrzeæ ka¿d± czê¶æ poruszonej przez autora panoramy ¿ycia cz³owieka. Poezja to w istocie sztuka g³êbi ujmowana za pomoc± krótkich form literackich popularnie zwanych wierszami. Gdybym mia³ dzisiaj podsumowaæ swoj± twórczo¶æ, powiedzia³bym, ¿e jestem zaskoczony i odczuwam satysfakcjê, ale mam te¿ niedosyt, ¿e nie "wylecia³em" jeszcze poza formy i oryginalne ramy, jednak na dzieñ obecny tradycyjne. Do czego chcia³bym d±¿yæ i zmierzaæ? Lubiê zdobywaæ odbiorców lekkim emocjonalnym zaczepnym jêzykiem. Lubiê prowadziæ z nimi dialog, chcê potwierdzenia, ¿e rozumiej± moje intencje, nie musz± wiedzieæ do koñca o co chodzi, chcê ¿eby mi ufali, liczê na kredyt przychylno¶ci dla niekiedy zbyt ogólnych tre¶ci i sformu³owañ.
Bywa tak, ¿e szukam blisko¶ci, a bêd±c blisko oddalam siê, aby nie speszyæ intymno¶ci, jak± uda³o mi siê osi±gn±æ. Sztuka s³owa, kontaktu przez wyra¿anie my¶li jest niewyczerpana, zawsze mo¿na co¶ dodaæ do stworzonego kontekstu i wyobra¼ni w zakresie poruszanej kwestii, zawsze co¶ mo¿na poszerzyæ, albo uj±æ nieco w innym wzglêdzie, to piêkna sztuka, która dostarcza mnóstwo informacji o przestrzeni w jakiej porusza siê cz³owiek na ¶wiecie. Poezja to tak¿e sztuka szukania siebie i nawzajem odbiorcy i autora, raz poeta znajduje ludzi w takiej potrzebie, raz ludzie znajduj± poetê, aby u¶cisn±æ mu d³oñ za podobne my¶li. To szukanie nie ma nic wspólnego ze zgubieniem zegarka, ono polega na tym, ¿e czego¶ nam brakuje i nie bardzo wiemy czego, a to co znajdujemy, jakby pasuje do tego co nam potrzeba, na chwilê zaspokajamy g³ód aby za jaki¶ czas odczuæ jeszcze wiêksze pragnienie odnowienia kontaktu z autorem, co nazywamy wiêzi±, z jego sposobem patrzenia na ¶wiat, po prostu, w którym¶ momencie zaczynamy i¶æ za nim, to ON staje siê naszym przewodnikiem, ale horyzont wolno¶ci ulega dla nas wielkiemu rozszerzeniu. Inaczej jest w uk³adach zale¿no¶ci spo³ecznej, administracyjnej, gdzie instrumenty prawno - ekonomiczne zobowi±zuj± nas do bardzo w±sko wyznaczanej egzystencji. Tutaj zachodz± sprzeczne procesy miêdzy ró¿norodn± edukacj±, a realizacj± i organizacj± ¿ycia narodów, która obecnie ociera siê o katastroficzne rafy nierówno¶ci spo³ecznej i zniewolenia bytowego coraz wiêkszych rzesz ludzko¶ci na ¶wiecie. Twórczo¶æ i przewodzenie duchowe wyprzedzaj±ce niekiedy napiêcia wewn±trz ludzko¶ci maj± wskazaæ taki kierunek pojmowania dziejów, który zapewnia ocalenie i przetrwanie. Aby sprostaæ takiemu wyzwaniu nie mo¿na sobie w twórczo¶ci narzucaæ jakichkolwiek ograniczeñ, ale te¿ nie da siê przej¶æ poza lini± horyzontu, gdy¿ poruszaliby¶my abstrakcyjne kwestie, a nie zjawiska dotycz±ce nas ludzi, obecnie ¿yj±cych na Ziemi. Nad nami jest Kosmos, który rzec mo¿na nie ma horyzontu, zatem linia, któr± umownie wykre¶lamy w rzeczywisto¶ci nie istnieje. W³a¶nie od wieków w ka¿dego rodzaju sztuce mo¿na dopatrzyæ siê tych pierwiastków, które kieruj± nasze my¶li na nieznan± opatrzno¶æ bêd±c± i maj±c± pewien zbawienny wp³yw jako medium najwy¿szego Stworzyciela. Je¿eli ju¿ mia³bym tak¿e przeprowadzaæ takie reakcje, to muszê nazwaæ zwi±zki, które powstaj± w samym cz³owieku, bo te reakcje mog± oddzia³owywaæ na relacje miêdzy lud¼mi. Pojedyncze dzia³ania i przenoszenie gór przez miliony, czyni z twórcy osobê skazan± na indywidualny trud, który ma zrodziæ powszechne idee, uwieñczeniem czego bywa zachowanie niektórych nazwisk w pamiêci nastêpnych pokoleñ. Wiêkszo¶æ poczynañ obumiera, jak wszystko co ma organiczn± materiê, ale sposób podej¶cia do sztuki pozostaje. Nachylamy siê ku niej intuicyjnie i czerpiemy z niej to co w danym czasie zaspokaja nasz duchowy niepokój. W³a¶nie nie ciekawo¶æ, a niepokój sk³ania nas do g³êbokiego odbioru twórczo¶ci, która powinna ten niepokój z³agodziæ i daæ promyk nadziei, ale te¿ odbiorca musi siê w³±czyæ w przes³anie twórcy i mieæ czynny udzia³ w jego spe³nieniu, inaczej bêdziemy mieli do czynienia z biernym traceniem czasu przed szklanym ekranem telewizora, chocia¿ niektóre dzie³a prezentowane t± technik± tak¿e uaktywniaj± nasze wra¿enia duchowe. Aby zakoñczyæ optymistycznie to powiem, ¿e inteligencja cz³owieka jest nie do cofniêcia ani do zatrzymania, to w³a¶nie inteligencja spowoduje w nied³ugiej przysz³o¶ci odrzucenie nieinteligentnych regu³ obezw³adniaj±cych cz³owieka w korzystaniu z wolno¶ci i bogactwa ducha czym jest p³ynna linia horyzontu w pojmowaniu dzie³ kultury.