PARADOKSY CZY SZPONY "DIAB£A"
Transformacja ustrojowa w Polsce ma ró¿ne przyczyny i przechodzi przez ró¿ne etapy. Obecnie wyra¿ane opinie sprowadzaj± siê do tego, ¿e bêdzie nam jeszcze trzeba 20 lat cierpliwo¶ci aby siê to wszystko wyprostowa³o, bo teraz to nikt nie panuje nad sytuacj±, wiêcej nikt nie wie o co chodzi i do czego zmierzamy. Bardziej wnikliwi stwierdzaj± nieco bardziej jednoznacznie, spo³eczeñstwo nie wie o co chodzi i co siê dzieje, uwa¿aj±c jednak, ¿e w³adza stworzy³a sobie system bezkarnego zaw³aszczania przychodów pañstwa. Je¿eli tak jest, sta³o siê to na skutek dzia³ania "szatana", i "opatrzno¶æ boska" nie pozwoli tego tak zostawiæ. Nie mniej sytuacja jest bardzo gro¼na, gdy¿ zawiedziona jest spora czê¶æ spo³eczeñstwa, wszyscy co rzeczywi¶cie pracuj± w pocie czo³a i nie wiele z tego maj±.
Osobi¶cie zak³adam, ¿e nie jest to jeszcze trwa³y negatywny system jakim by³ poprzedni, ale paradoksy spo³eczne siêgnê³y zenitu i trzeba siê nimi niezw³ocznie skutecznie zaj±æ. Spójrzmy na nasze samorz±dy, mamy tam swoich radnych, którzy w wiêkszo¶ci doprowadzili do zaakceptowania wygórowanych p³ac starostów i burmistrzów w chwili kiedy realne dochody spo³eczeñstwa wyra¼nie spad³y, a administrowane przez nich tereny zaliczaj± siê do najs³abszych w Polsce pod wzglêdem gospodarczym. Mamy pytanie do naszych radnych dlaczego opowiedzieli siê za takimi podwy¿kami i doprowadzili do tak powa¿nego naruszenia spo³ecznego parytetu dochodów.
Kolejny nieco wiêkszego kalibru paradoks. W wyniku prywatyzacji dokonano sprzeda¿y ogromnego maj±tku narodowego, wszyscy pytaj± gdzie podzia³y siê pieni±dze za ten maj±tek. P³acimy olbrzymie podatki, które w samym paliwie stanowi± 2/3 ceny, dlaczego nie budujemy nowych dróg. Je¿eli takie wynaturzenia s± zgodne z prawem, to pewno to prawo jest z³e, ale oficjalna propaganda tego nie potwierdza. Jednak wed³ug politologów paradoksy mo¿na jeszcze rugowaæ z mechanizmów sprawowania w³adzy, ale wobec umacniania siê z³ego systemu, spo³eczeñstwo do¶æ d³ugo najczê¶ciej jest bezsilne. Demokratyczne wybory oparte o szczególne ordynacje wyborcze przynosz± nie zadawalaj±ce efekty, bo nawet gdy wymienia siê ludzi mechanizmy dzia³ania poprzedniego systemu zostaj± bez zmian. Wówczas trudno mówiæ o personaliach ludzi na dole czy górze aparatu w³adzy, ca³y ten konglomerat jest pozbawiony takiej identyfikacji, a wewn±trz swojego organizmu nie pozwoli nikomu na realizacjê samodzielnych racjonalnych posuniêæ, bo ogniwo takie zostanie pozbawione niezbêdnego finansowania. Filantropia na przeciw paradoksów daj±cych olbrzymie korzy¶ci konkretnym grupom i osobom z krêgu w³adzy jest podobnym ¶rodkiem jak popularne ¿arty polityczne w PRL-u gdzie dowcipów nie brakowa³o, a system trzyma³ siê mocno. Zatem czym zapobiec najgorszemu? Po pierwsze trzeba dostrzec i oceniæ czy to s± paradoksy czy te¿ przedpole systemu, po drugie zarówno przedpole i paradoksy ugruntowali pewni ludzie, nale¿y ich zidentyfikowaæ i rozliczyæ z ca³± konsekwencj± za ¶wiadome dzia³ania wy³±cznie na swoj± korzy¶æ kosztem dobra ogólnorodowego. Je¿eli nie bêdziemy teraz tego w stanie zrobiæ nie bêdziemy mogli mieæ pretensji, jak potocz± siê nasze losy w przysz³o¶ci.