K±cik literacki - trudne lektury...
Brzezina Jaros³awa Iwaszkiewicza - interpretacja
W brzezinie.
"Brzezina" Jaros³awa Iwaszkiewicza jest opowiadaniem o ¿yciu i ¶mierci, a tak¿e skomplikowanym studium psychiki ludzkiej. Tutaj akcja nie jest najwa¿niejsza, w centrum zainteresowania s± my¶li i uczucia bohaterów, ich wewnêtrzne rozterki, ukazywane z niezwyk³a dok³adno¶ci± i subtelno¶ci±. Fabu³a jest bardzo prosta. Sta¶ przyje¿d¿a do odludnej le¶niczówki, gdzie mieszka jego starszy brat Boles³aw z ma³± córeczk± Ol±. M³ody ch³opak jest gru¼likiem, dlatego lekarze zalecili mu pobyt w sosnowym lesie. Jego choroba wesz³a w ostatnie stadium, jest on ¶wiadomy zbli¿aj±cej siê ¶mierci i pragnie wykorzystaæ ka¿d± chwilê, jaka mu zosta³a: " Stara siê zewnêtrzn± beztrosk± zag³uszyæ egzystencjalny lêk i nag³± mi³o¶ci± do Maliny, dziewczyny wiejskiej, przywi±zaæ siê do ¿ycia i doznaæ jego intensywno¶ci". Boles³aw nie do koñca zdaje sobie sprawê z tragedii swojego go¶cia, wydaje mu siê, ¿e brat wyzdrowieje. Przede wszystkim zwraca uwagê, na jego niew³a¶ciwe zachowanie, odbieraj±c je jako brak zrozumienia dla swojej ¿a³oby, po zmar³ej przed rokiem ¿onie. Pomiêdzy braæmi narasta konflikt, poza tym Boles³aw nie u¶wiadamia sobie, ¿e w jego sercu tak¿e rodzi siê pragnienie zdobycia Maliny. Sta¶ umiera, a starszy brat rozpoczyna nowe ¿ycie. Planuj±c wyjazd z le¶niczówki, odzyskuje wewnêtrzny spokój.
Odnale¼æ prawdê egzystencji we w³asnej samotno¶ci - brak wiêzi pomiêdzy bohaterami "Brzeziny".
Sta¶ swoim przyjazdem ca³kowicie zak³óci³ spokój Boles³awa i zmieni³ jego ¿ycie. Od samego pocz±tku rysuje siê kontrast pomiêdzy braæmi, dzieli ich ogromna przepa¶æ, której niestety nie bêd± umieli pokonaæ. Inno¶æ i obco¶æ brata, Boles³aw odczuwa ju¿ przy pierwszym spotkaniu:
Ju¿ w samym sposobie, jakim Sta¶ wysiada³ z bryczki przed gankiem by³o co¶, co rozdra¿ni³o Boles³awa. Wylecia³, raczej wyfrun±³ z ¿ó³tego ekwipa¿u. Przede wszystkim Boles³aw zauwa¿y³ szafirowy kolor skarpetek .
Sta¶ jest weso³y, mówi du¿o, krz±ta siê po domu, rozpakowuj±c swoje baga¿e, podczas gdy starszy brat odpowiada niechêtnie na pytania i sprawia wra¿enie niezadowolonego z wizyty. Widzi w bracie kogo¶ obcego, kogo¶, kto o¶mieli³ siê zak³óciæ jego spokój, zburzyæ ten niczym niezm±cony stan.
Boles³aw po ¶mierci ¿ony ca³kowicie odci±³ siê od ¶wiata, ¿yj±c w atmosferze odrêtwienia i stagnacji. Sta¶ "przemyca" do le¶niczówki rzeczywisto¶æ, niejako budzi Boles³awa i sk³ania go do my¶lenia. Zaczyna on zastanawiaæ siê nad swoj± sytuacj± i ¿yciem, jakie prowadzi:
Dok±d i po co na razie nie my¶la³, no ale ¿e trzeba i¶æ. To ju¿ by³o bardzo wielk± odmian±. Zawdziêcza³ j± temu niezno¶nemu przyjazdowi Stasia.
Sta¶ przywozi z miasta fortepian, ci±gle siê ¶mieje, bawi siê z Ol±. Boles³aw widzi wokó³ siebie ci±g³e zmiany, nie mo¿e tego znie¶æ, jest wzburzony, ¿e brat nie potrafi uszanowaæ jego ¿a³oby. Ci±gle rozdra¿niony i pogr±¿ony we w³asnych odczuciach, nie zauwa¿a, ¿e beztroska i pogoda ducha Stasia jest tylko pozorem i ucieczk± przed tragiczn± ¶wiadomo¶ci± zbli¿aj±cej siê ¶mierci. Wydaje siê, ¿e Sta¶ ca³± swoj± osob± jest przeciwstawieniem nastroju starszego brata i jego ¿a³oby, wkracza z radosnym impetem do ¶wiata Boles³awa. Pokazuje mu prawdziwe ¿ycie, rozbudza u¶pione ju¿ poczucie rzeczywisto¶ci, paradoksalnie nios±c w sobie ¶mieræ i ogromne cierpienie. Nie¶wiadomie uczy go, ¿e trzeba i¶æ naprzód, do czego¶ d±¿yæ-nie¶wiadomie, poniewa¿ miêdzy braæmi nie nawi±za³a siê nawet nitka porozumienia. Nie potrafi± rozmawiaæ ze sob±, dzieli ich sposób bycia, ale tak¿e szereg nieporozumieñ i niedopowiedzeñ. W ostatnich chwilach ¿ycia Stasia, s± niejako skazani na siebie, los ich po³±czy³, ale mimo, ¿e s± tak blisko, ka¿dy z nich idzie odmiennym torem, ci±gle siê mijaj± i nawet nie staraj± siê siebie zrozumieæ. Kiedy Boles³aw opowiada o Basi, Sta¶ snuje refleksje, ¿e nigdy prawdziwie nie kocha³, ¿y³ zbyt powierzchownie. Podziwia Boles³awa, bo " potrafi strasznie cierpieæ i szalenie kochaæ " , a ten z kolei uwa¿a, ¿e m³odszy brat przyj±³ jego wyznania zbyt obojêtnie. Podobnie dzieje siê, je¶li chodzi o sam± ¿a³obê, Boles³aw uwa¿a, ¿e Sta¶ nie szanuje jego smutku, co nie jest prawd±, bo kiedy brat modli siê nad mogi³± ¿ony, Sta¶ z Ol± postanawiaj± mu nie przeszkadzaæ:
Zbli¿yli siê do ogrodzenia, ale zobaczyli Boles³awa. Sta³ tylko, ale w jego opuszczonej g³owie i z³amanej postaci by³o tyle wymowy, ¿e Sta¶ siê cofn±³
Dziwne s± relacje pomiêdzy braæmi, maj± oni na siebie ogromny wp³yw, a mimo to nie wyczuwa siê ¿adnej wiêzi pomiêdzy nimi. Przyjazd Stasia sprawia, ¿e Boles³aw krok po kroku dojrzewa do zmiany swojego ¿ycia, Sta¶ natomiast patrz±c na starszego brata, postanawia prze¿yæ choæ namiastkê tej intensywno¶ci i pe³ni istnienia, jak± odkry³ w mi³o¶ci Boles³awa do Basi. Poza tym nic ich nie ³±czy, to dwie odmienne postacie, poruszaj±ce siê równolegle w czasie trwania akcji, pogr±¿one we w³asnych prze¿yciach. Po jednej z k³ótni, Sta¶ chce odnale¼æ Boles³awa, ogarnia go rozczulenie, gdy my¶li, ¿e brat stoi nad grobem kobiety, która kocha³. Boles³aw " bez s³owa wyszed³ z pokoju i znikn±³ na werandzie" , kiedy Sta¶ wyznaje mu, ¿e " przyjecha³ do niego umrzeæ " . Pomimo to nie ma szans na porozumienie pomiêdzy braæmi: "Przeciwnie, czuli siê jeszcze bardziej skrêpowani, kiedy zasiadali do wspólnego jedzenia" .
Inaczej wygl±daj± relacje Oli i Stasia. Dziewczynka staje siê niemal przyjació³k± chorego, to Ola pokazuje mu brzezinê, gdzie jest pochowana jej mama, malutka towarzyszy mu podczas licznych spacerów, jej opowiada o swym przesz³ym ¿yciu, ona go pielêgnuje, kiedy le¿y chory, podczas gdy jej ojciec "nie móg³ siê nawet zwróciæ w stronê pokoju brata" . Wreszcie Ola jest ¶wiadkiem pierwszego, prawdziwego wybuchu rozpaczy Stasia. Wstrz±saj±cy i zarazem wzruszaj±cy jest obraz rozmowy z dziewczynk±, kiedy chory chaotycznie opowiada jej o ogromie ¶wiata, ¶wiata, który niebawem przyjdzie mu po¿egnaæ. Przera¿one dziecko staje siê odbiciem jego stanu wewnêtrznego, ogromu strachu i histerii. "Wszystko skoñczy³o siê we ³zach" , dziewczynka w tym momencie sta³a siê najbli¿sz± osob± Stasia, przygnêbiaj±cy jest jednak fakt, ¿e nic nie rozumia³a, a jej ³zy wynika³y nie ze wspó³czucia czy ¿alu, lecz ze strachu. Przera¿a to, ¿e Sta¶ w ostatnich chwilach swojego ¿ycia nie otrzyma³ wsparcia, by³ zupe³nie sam, a ta przejmuj±ca scena uwydatni³a jego po³o¿enie w sposób szczególny. Widoczny jest kontrast dziecka niezdaj±cego sobie sprawy z powagi sytuacji z w pe³ni ¶wiadomym Boles³awem, który nawet w taki sposób nie by³ w stanie zbli¿yæ siê do brata, chocia¿by przez to ¿eby z nim po prostu byæ, tak jak tego wieczoru by³a z nim Ola.
Z utworu przebija potworne uczucie samotno¶ci, pocz±wszy od samotnej mogi³y ¿ony Boles³awa, poprzez jego odgrodzenie od ¶wiata, samotne cierpienie Stasia a¿ po brak wiêzi Boles³awa z córk±, a tak¿e zwi±zek Maliny i Stasia. Nie odnajdujemy tutaj ciep³a, przyja¼ni czy mi³o¶ci, mo¿e jedynie poza relacj± Stasia i Oli. Boles³aw nie ma czasu dla córki, nie potrafi porozumieæ siê z bratem, zwi±zek Maliny ze Stasiem jest oparty jedynie na cielesno¶ci. Wszystkie postacie, choæ skupione na tak w±skim obszarze, istniej± ca³kowicie odrêbnie, ¿yj± we w³asnym ¶wiecie, nie potrafi± siê porozumieæ, byæ ze sob± naprawdê, tak jakby wiêzi miêdzyludzkie przesta³y istnieæ. Nawet ¶mieræ Stasia nie wywo³a³a poruszenia: " nikt nie zap³aka³ na tym pogrzebie, nawet Ola, i zaraz wszyscy wrócili do swoich zajêæ". Taki stan rzeczy zastanawia, wprowadza wiele w±tpliwo¶ci, a przede wszystkim pytanie, dlaczego postacie zosta³y zarysowane w taki sposób? Odpowied¼ nasuwa siê tylko jedna. Takie przedstawienie bohaterów i ich odosobnienie ma na celu uwydatnienie prze¿yæ jednostki, narrator ka¿e siê skoncentrowaæ na procesie u¶wiadamiania sobie w³asnego istnienia przez Stasia i Boles³awa. G³êbokie wiêzi utrudni³yby jednemu, jak i drugiemu odnalezienie w³asnej drogi, swojego miejsca w ¶wiecie. Ka¿dy z nich osobno musia³ rozpoznaæ swój los i zaakceptowaæ go. Z siebie nawzajem czerpali tylko to, co by³o im potrzebne do rozpoznania w³asnego ja, dla Boles³awa rado¶æ ¿ycia Stasia by³a impulsem do dalszego dzia³ania, natomiast pe³na mi³o¶æ brata do Basi wykszta³ci³a w Stasiu chêæ prze¿ycia czego¶ prawdziwego, co sprawi, ¿e jego ¿ycie chocia¿by u koñca stanie siê intensywne i warto¶ciowe.
Zmys³owo¶æ daje istnienie.
Na uwagê zas³uguje zwi±zek Stasia i Maliny. Opiera siê on g³ównie na cielesno¶ci, ju¿ pierwsze my¶li Stasia podczas jego podró¿y do S³awska daj± pocz±tek przysz³ego charakteru tego zwi±zku:
By³o do¶æ gor±co i pot sp³ywa³ po ciele i karku Stanis³awa. Pozwala³o mu to odczuwaæ bardziej realnie cia³o, stawa³o siê ono czym¶ ³echc±co dotykalnym, niezmiernie przyjemnym i uci±¿liwym zarazem
Charakterystyczne jest to, ¿e ch³opak przypomina sobie tupot nóg na werandzie, szare oczy dziewczyny, czyli kojarzy pewne fragmenty jej cia³a, nie ca³± osobê. Malina staje siê jego ucieczk± przed ¶mierci±, ostatni± desk± ratunku, ostatnim realnym i intensywnym kszta³tem. Ch³onie t± mi³o¶æ i karmi siê ni±. Kiedy Janek mówi mu, ¿e podoba siê Malinie:
Cieszy³ siê, ¿e jeszcze parê dni zosta³o mu do ¿ycia. Dnie te uros³y mu teraz w obszar nieskoñczony, godziny, które mu zosta³y do wieczora, wyd³u¿y³y siê fantastycznie i ka¿d± chwilê odczuwa³ jak podarowany mu kosztowny przedmiot
Noce spêdzone z Malin± by³y dla niego potwierdzeniem istnienia, spotkania z kochank± wyznaczaj± bieg i sens jego ju¿ tak krótkiego ¿ycia. Czuje przyp³yw si³ i energii, mimo postêpu choroby.
Dziwny by³ zwi±zek Stasia, Malina ma³o siê odzywa³a, nie zapewnia³a o mi³o¶ci, by³a milcz±ca, na pytania czy go kocha odpowiada³a twierdz±co, ale bez emocji. Oprócz rozkoszy i ¿ycia nie dawa³a mu nic wiêcej. Pomimo, ¿e " powoli poj±³, ¿e kobieta, która z nim chodzi³a po mrocznych ¶cie¿kach lasu sk³ada siê z samego k³amstwa" , ¿y³ tym co tu i teraz, i tylko to mia³o dla niego znaczenie:
Odczuwa³ mo¿liwo¶æ spotkania z Malin± jako najwy¿sze szczê¶cie, jako wszystko, jako jedyn± rzecz, co mu by³a dana w ¿yciu
Sta¶ pragn±³, aby Malina naprawdê go pokocha³a, ona dawa³a mu tylko fizyczno¶æ nie otwieraj±c siê przed nim:
Chcia³ to wszystko odmieniæ, poruszyæ, dostaæ siê do ¶rodka tego zimnego cia³a, ale wysi³ki jego opada³y zupe³nie bezskutecznie.
W koñcu postanawia po prostu byæ, o nic nie pytaæ, nic nie mówiæ, istnieæ i ch³on±æ istnienie, zachwycaæ siê i upajaæ ka¿d± chwil±.
Sta¶ nie otrzymuje gwa³townej, ¿ywio³owej mi³o¶ci, ale otrzymuje co¶ wiêcej. Malina staje siê niejako symbolem, namiastk± ¿ycia, piêkna i autentyczno¶ci, które g³êboko przywi±zuj± go do istnienia. Sta¶ ch³onie te ostatnie chwile rozkoszy ca³ym sob±, ze wszystkich si³, to pog³êbia jego wiê¼ ze ¶wiatem. Odnajduje to, czego nie zazna³ ca³e ¿ycie- prawdziwe, autentyczne i intensywne odczuwanie. Malina i przyroda zlewaj± siê w jedno, dla Stasia s± doznaniem silnym i wszechogarniaj±cym:
Malina i las, i ziemia, wszystko to by³o niby zdrowie, którego ju¿ nie mia³ odzyskaæ, ale które jeszcze go pie¶ci³o.
Malina nie nale¿y do Stasia, ma zostaæ ¿on± Micha³a i mówi mu o tym, ale to dziêki niej ch³opak przywi±zuje siê do ¿ycia, w jej ramionach odnajduje zapomnienie, ucieka od ¶mierci.
¦mieræ, która niesie ¿ycie.
T³o ma funkcjê profetyczn±, zapowiada ¶mieræ. Ci±gle powtarzany i przywo³ywany jest obraz lasu i brzeziny, w brzezinie znajduje siê grób Basi, wiêc symbolizuje ona ¶mieræ, pojawia siê tutaj metaforyczne znaczenie .
Paradoksalnie dla Boles³awa brzozy staj± siê ¿yciem, gdy budzi siê w nim zmys³owo¶æ, drzewa nad grobem ¿ony, kojarz± mu siê z kobiecymi ramionami:
Sta³ i patrza³, a lasem przechodzi³ raz wraz pieszczotliwy dreszcz, ramiona pochyla³y siê i zmienia³y uk³ad.
¦mieræ staje siê dla Boles³awa wyzwoleniem i nowym ¿yciem. Mogi³a ¿ony przywi±zywa³a go do le¶niczówki, sprawia³a, ¿e nie potrafi³ uwolniæ siê od przesz³o¶ci, ¿y³ w zaklêtym krêgu swojej ¿a³oby. ¦mieræ Stasia sprawi³a, ¿e zdecydowa³ siê na wyjazd, brat otworzy³ mu oczy, dostrzeg³ dziêki niemu prawdziwy obraz swego ¿ycia i kiedy druga mogi³a pojawi³a siê w brzezinie, podj±³ decyzjê o zmianie swojego losu. Przedwczesna ¶mieræ m³odszego brata zosta³a ukazana jako niezbywalny element ³adu rz±dz±cego ¶wiatem, " jako okrutny, lecz konieczny stymulator ¿ycia ".
¦mieræ paradoksalnie sta³a siê równie¿ wyzwoleniem dla Stasia, i to nie dlatego, ¿e by³ chory i przynosi³a ulgê jego cierpieniu. Sta¶ w obliczu zbli¿aj±cego siê koñca, prze¿y³ swoje ostatnie chwile w pe³ni ¶wiadomie i intensywnie. Do¶wiadczy³ ca³ego ogromu wra¿eñ, jakich nie dostarczy³o mu jego przesz³e ¿ycie. Pozna³ prawdê swojej egzystencji, odczu³ g³êbokie powi±zanie cz³owieka z przyrod± i pe³niê swojego istnienia.
Tak wiec mogi³a jest w tym utworze symbolem ¿ycia i ¶mierci.
Natura przesycona uczuciami bohaterów.
Nale¿y zwróciæ uwagê na to, ¿e akcja utworu rozgrywa siê w lecie, jest to pora roku, w której w pe³ni rozkwita przyroda. W³a¶nie w takim czasie przysz³o Stasiowi rozstawaæ siê ze ¶wiatem, ale dziêki temu móg³ jeszcze silniej odczuwaæ ¿ycie, którym przepe³niona by³a le¶niczówka. Czas charakteryzowany jest przez przyrodê, dni upalne, d¿d¿yste, deszczowe, pogodne i ksiê¿ycowe noce, wyznaczaj± bieg ¿ycia w le¶niczówce.
Wiele uwagi po¶wiêca narrator wspomnieniom, uczuciom i my¶lom bohaterów. Przyroda budzi refleksje o ich w³asnym ¿yciu i przemijaniu. Wspomnienia Boles³awa i Stasia pojawiaj± siê niespodziewanie, pod wp³ywem nag³ego impulsu:
Po³udnie ju¿ by³o gor±ce, ¶wierszcze æwierka³y i pachnia³y czerwcowe smó³ki. Kwit³y w rowie ró¿owo. Grzeba³ palcami bezwiednie w trawie i w kwiatach, czu³ jak mia³ wilgotnej ziemi zachodzi³ mu za paznokcie i przyszed³ mu do g³owy werset: proch jeste¶ i w proch siê obrócisz. Basia obróci³a siê ju¿ w proch. Ciê¿ko mu by³o my¶leæ o tym wszystkim, nieszczê¶cie by³o silniejsze od niego.
¦wiat natury ma ogromny wp³yw na uczucia bohaterów, co wiêcej, staje siê obrazem ich stanów wewnêtrznych:
Ptaki ¶piewa³y jak szalone. Li¶cie by³y pe³ne i zielone. Poczucie uspokojenia siê w przyrodzie by³o dla niego pewnego rodzaju ulg±. Przez chwilê jeszcze siedzia³ w rowie i nie zastanawia³ siê nad tym, czy robota idzie jak nale¿y.
Spokój i harmonia przyrody udzielaj± siê Boles³awowi, przestaje my¶leæ o Basi i swoich niepokojach, koñcu usypia " le¿±c tak w cieple i zapachu".
Kiedy Sta¶ przyje¿d¿a do le¶niczówki, pada deszcz, jest to niew±tpliwie zapowied¼ smutku, który ch³opak przywozi ze sob±, pomimo, ¿e jest weso³y, niesie ¶mieræ. Równie¿ "przebudzenie" Boles³awa i pierwsze refleksje o sytuacji w jakiej siê znajduje, pojawiaj± siê w ¶cis³ym zwi±zku z przyrod±, wraz promieniami s³oñca po deszczu. Natura towarzyszy mieszkañcom le¶niczówki, ogarnia ich i przenika.
Sta¶ odnajduje wewnêtrzny spokój podczas kilku deszczowych dni. Ostatecznie zamyka za sob± drzwi przesz³o¶ci, ch³onie ka¿d± sekundê "tu i teraz". Przyroda, która go otacza " przyprawia go o uczucie niezwyk³ej pe³ni" Ch³opak zaczyna odczuwaæ g³êboki zwi±zek ze ¶wiatem, z przyrod±, z ¿yciem, które dla niego paradoksalnie dopiero siê rozpoczyna:
Ale Sta¶ nie szuka³ oczami niebieskiego nieba. Mog³o siê ono ju¿ mu nie ukazaæ nigdy, deszcz cieszy³ go i radowa³ ch³ód, który przenika³ go, gdy tak przy oknie patrzy³ na szare welony mg³y, wieszaj±ce siê na czarnych ga³êziach, omytych z kurzu sosen. Wiêc jednak znalaz³em- powtarza³ sobie na zmianê. I nie trzeba mu by³o zadawaæ pytania, co znalaz³. By³a to jaka¶ tre¶æ ukryta i niewyra¿alna, jaka¶ odwrotna strona, podszewka wszystkiego, co widzia³, drzew, domów, budynków, ludzi. Co¶, co by³o istot± i t³em zarazem tego, a co nape³nia³o go równ±, niezmienn± rado¶ci±.
Wszystko go cieszy, odnajduje szczê¶cie w ka¿dej codziennej czynno¶ci, w ka¿dym oddechu- tu¿ przed ¶mierci± odnajduje ¿ycie. Natura, widoki, zapachy, d¼wiêki- to rzeczywisto¶æ "Brzeziny", doznawana przez bohaterów wszystkimi zmys³ami. To dowodzi, ¿e: " pejza¿ jest koniecznym komponentem w widzeniu bohatera literackiego" . Tak wiêc le¶niczówka jest przesycona przyrod±, która ma wp³yw na bohaterów, przestrzeñ, bohaterowie i fabu³a pozostaj± w silnym zwi±zku.
Obrazowanie w Brzezinie.
¦wiat jest przedstawiony w Brzezinie z niebywa³± dok³adno¶ci±, obraz jest nasycony szczegó³ami. Opisy przyrody staj± siê momentami niemal liryczne, tak wiele w nich epitetów i wyszukanych okre¶leñ:
Patrzy³ na mroczny pejza¿, drzewa zielone i rozgrzane za niebiesk± siatk± deszczu. Konie mokre l¶ni³y i wieczór robi³ siê dymny i niebieski, gdy zajechali do le¶niczówki. Ig³y sosnowe pachnia³y i krople, spadaj±c z ga³êzi i li¶ci na zbutwia³y dach werandy, stuka³y cicho jak gdyby rozmawia³y. Stukanie by³o coraz gêstsze i zmienia³o siê od czasu do czasu w jednolity szmer, który potem znowu ustawa³ i znowu wraca³, jak pasa¿ jaki¶ w beznamiêtnym utworze muzycznym.
Przedstawienie takie jest niezmiernie plastyczne, dzia³a na zmys³y. Widoczne jest subtelne po³±czenie realno¶ci i poetyckiego kszta³towania obrazu. Na skutek zastosowania takiej techniki, ¶wiat w "Brzezinie" czêsto zyskuje pierwiastki oniryczne- kszta³ty staj± siê mgliste, senne, l¶ni±ce:
Wilgotne, parne powietrze nape³nia³o zagêszczeniem interwale pomiêdzy brzozami i wszystko razem czyni³o wra¿enie jakiej¶ zmys³owej ¶wi±tyni. Ramiona te tworzy³y kolumnê po³ysków. Nigdy mu siê ten las nie wydawa³ taki, ten las trwo¿nych szeptów, zimnych powiewów, nocy zimowych,kiedy gwiazdy takie ogromne, dni jesiennych, kiedy p³atki jak z³oty deszcz spada³y na mogi³ê, kiedy wisia³y w górze jak ¿ó³te, potargane strumienie.
Przestrzeñ zamkniêta.
Niezwykle wyrazi¶cie podkre¶lony jest zamkniêty charakter przestrzeni. Le¶niczówka jest oddalona, odizolowana od reszty ¶wiata. Ola mówi, ¿e mama zosta³a pochowana na miejscu, bo do miasta trudno by³o dojechaæ, Sta¶ po przyje¼dzie stwierdza:
My¶la³em, ¿e ta droga tutaj nigdy siê nie skoñczy, lasy i lasy, nie wiadomo sk±d tego tyle tutaj.
Narusza monotoniê miejsca, do którego przyje¿d¿a, wykorzystany zostaje tutaj motyw przybysza, którego oczami ogl±damy zastan± rzeczywisto¶æ.
Le¶niczówka jest miejscem spokojnym, cichym, jak gdyby odrealnionym. Sta¶ przyje¿d¿aj±c tu ma wra¿enie, ¿e pozostawi³ ¶wiat daleko za sob±. Przyje¿d¿aj±c do le¶niczówki, porzuca sw± przesz³o¶æ, pojawia siê metafora "zamkniêcia drzwi".
Zamkniêty charakter le¶niczówki jest równie¿ odzwierciedleniem stanu wewnêtrznego Boles³awa, który odgrodzi³ siê od ¿ycia przez sw± ¿a³obê po ¿onie. Bohaterowie praktycznie nie opuszczaj± miejsca zamieszkania, miejsce akcji poza wyjazdem Stasia do S³awska nie rozszerza siê. Zamkniêcie i odizolowanie od ¶wiata, a zarazem od rzeczywisto¶ci, sprawia, ¿e bohaterowie " s± skazani na poruszanie siê w zamkniêtym ¶wiecie w³asnej egzystencji". Nie dynamizuj± oni przestrzeni , pozostaje ona jednakowa, niezmienna, akcja rozgrywa siê wci±¿ w tym samym miejscu, bohaterowie s± niejako w nim uwiêzieni, " skazani na obcowanie wy³±cznie ze sob±".
Sta¶ ³±czy le¶niczówkê ze ¶wiatem, a ¶mieræ ¿ony wi±¿e Boles³awa z jej krêgiem i dopiero druga mogi³a- grób brata, uwalnia go i otwiera przestrzeñ akcji. Swoist±, odgraniczon± od ¶wiata rzeczywisto¶æ tworzy natura, statyczno¶ci s³u¿y przedstawienie ro¶lin, rzadko jest mowa o zwierzêtach. Sta¶ zdobywaj±c poczucie harmonii z przyrod±, ma równie¿ ¶wiadomo¶æ jej ogromu i niezmienno¶ci:
Poczu³ ogrom przyrody, grozê jej nieub³aganych praw, wielko¶æ jej i obojêtno¶æ. Obojêtno¶æ jej wobec jego ma³ej ¶mierci wstrz±snê³a nim.
Zamkniêcie le¶niczówki i pozostawienie realnego ¶wiata poza jej granicami, sprawia, ¿e Sta¶ odnajduje sens istnienia, zaczyna niejako wtapiaæ siê w otaczaj±ca go przyrodê, by pozostaæ tam ju¿ na zawsze.
Natomiast dla Oli " wniesienie przez Stasia do zamkniêtego krêgu le¶niczówki, otwartej przestrzeni ¶wiata, oznacza otwarcie przed ni± nowych, nie znanych jej dotychczas obszarów".
Statyczno¶æ i swoiste niewzruszenie przyrody maj± wp³yw na zwolniony rytm up³ywu czasu- " rytm bezruchu, stagnacji, umierania ". Przecie¿ Sta¶ przyjecha³ do le¶niczówki by umrzeæ, stanie siê ona jego wiecznym domem, dlatego ju¿ wcze¶niej jawi siê, jako niezm±cone ruchliwo¶ci± ¶wiata i ¿ycia miejsce.
W "Brzezinie" zosta³ wyeksponowany wielostronny zwi±zek przestrzeni z wewnêtrznym rytmem ludzkiej egzystencji. Jest to powie¶æ wieloaspektowa, pe³na skomplikowanych powi±zañ i symboli, opowiada o mi³o¶ci, ¶mierci, samotno¶ci, rozpoznaniu w³asnej egzystencji i braku zrozumienia w relacjach miêdzyludzkich.
W. Jêdruszuk
Jaros³aw Iwaszkiewicz: Opowiadania wybrane . Oprac. Andrzej Zawada. Wroc³aw, 2001, BN I-303, s XLVI;
Jaros³aw Iwaszkiewicz: Brzezina . W: Brzezina i inne opowiadania ekranizowane . Warszawa,1987, s 333;
Tam¿e, s 339;
Tam¿e, s 342;
Tam¿e, s 341;
Tam¿e, s 347;
Tam¿e, s 346;
Tam¿e, s 347;
Tam¿e, s 381;
Tam¿e, s 378;
Tam¿e, s 396;
Tam¿e, s 343;
Tam¿e, s 353;
Tam¿e, s 371;
Tam¿e, s 374;
Tam¿e, s 375;
Tam¿e, s 374;
Tomasz Wójcik; Pociecha mieszka w piêknie. Studia o twórczo¶ci Jaros³awa Iwaszkiewicza . Warszawa, 1998, rozdzia³: Kategoria przestrzeni w "Brzezinie", s 24-53;
Jaros³aw Iwaszkiewicz: Brzezina i inne opowiadania ekranizowane . Warszawa,1987, s 369;
Jerzy Kwiatkowski: Literatura Dwudziestolecia . Warszawa, IBL, 1990, s 226;
Jaros³aw Iwaszkiewicz: Brzezina i inne opowiadania ekranizowane . Warszawa, 1987, s 367;
Tam¿e, s 367;
Tam¿e, s 367;
Tam¿e, s 356
Tam¿e, s 358;
Jaros³aw Iwaszkiewicz: Prozy du¿e i ma³e . Wybór opowiadañ . Wybór i wstêp: Ludwik Bohdan Grzeniewski. Warszawa, 2001, s.624;
Tomasz Wójcik: Pociecha mieszka w piêknie. Studia o twórczo¶ci Jaros³awa Iwaszkiewicza . Warszawa, 1998,rozdzia³: Kategoria przestrzeni w Brzezinie , s. 25;
Jaros³aw Iwaszkiewicz : Brzezina i inne opowiadania ekranizowane . Warszawa, 1978,s 354;
Tam¿e, s 369;
Tam¿e, s 334;
Tomasz Wójcik: Pociecha mieszka w piêknie. Studia o twórczo¶ci Jaros³awa Iwaszkiewicza . Warszawa, 1998, rozdzia³: Kategoria przestrzeni w Brzezinie , s. 29- 30;
Tam¿e, s. 40;
Tam¿e, s. 31;
Tam¿e, s. 31;
Tam¿e, s. 35;
Tam¿e, s. 39;
Tam¿e, s. 30;
Jaros³aw Iwaszkiewicz: Brzezina i inne opowiadania ekranizowane . Warszawa, 1978, s 377;
Tomasz Wójcik: Pociecha mieszka w piêknie. Studia o twórczo¶ci Jaros³awa Iwaszkiewicza . Warszawa, 1998, rozdzia³: Kategoria przestrzeni w Brzezinie , s. 47;
Tam¿e, s 32;
Tam¿e, s 49.