Byæ sob±...
Aby powa¿nie my¶leæ o wej¶ciu Polski do Unii Europejskiej przede wszystkim musimy sobie zdawaæ sprawê z tego, ¿e wszystkie strony bêd± wymaga³y od nas jasnego i jednoznacznego okre¶lenia kim w tej Unii bêdziemy chcieli byæ.
W jednej z instytucji nowo mianowany szef za¿±da³ od wszystkich pracowników nauki jêzyka angielskiego nie wy³±czaj±c sprz±taczek i pozosta³ych pracowników fizycznych, bo zak³ad bêdzie pracowa³ w Uk³adzie Europejskim. Na dzieñ dzisiejszy w Polsce sporo osób zna jêzyk angielski, a firmy mog± korzystaæ z zawodowych t³umaczy, bo nie chodzi tu o to, aby byle jak rozmawiaæ po angielsku, tylko wa¿ne jest czy wiemy co chcemy powiedzieæ.
Ponadto, przyjdzie taki okres, ¿e nie bêdziemy mogli mówiæ ró¿nych rzeczy wobec Zachodu i jednocze¶nie co innego wobec Wschodu. Je¿eli nie przyjmiemy trwa³ych zasad politycznych w ówczesnym ¶wiecie, to nikt nas nie przyjmie do Unii. Przecie¿ wystêpuje co¶ takiego jak okres wstêpny, po którym ode¶l± nas do domu. Od wieków istniejemy w Europie, posiadamy w³asn± kulturê i to¿samo¶æ i wchodzenie do Unii nie oznacza, ¿e mieliby¶my siê tego wyzbyæ. Wprost przeciwnie partnerzy chc± wiedzieæ i widzieæ jacy jeste¶my obecnie, jak± mamy obecnie kulturê, jakie idea³y, czy jeste¶my wiarygodni i mocni duchowo, odporni na przeciwno¶ci itd. Nasze wej¶cie do Unii wed³ug pañstw cz³onkowskich powinno wzmacniaæ i konsolidowaæ ca³± Europê do realizacji programów ekologicznych, gospodarczych, kulturalnych itd.Wchodz±c do Europy musimy wnie¶æ swoje warto¶ci, kulturê, tak¿e swój jêzyk, którym mamy siê nadal pos³ugiwaæ. ¦wiat czeka na polsk± literaturê, sztukê, chce mieæ nastêpnego Chopina, Mi³osza, chce efektów od polskiej elity intelektualnej, bo ¶wiat stoi przed ogromnym zagro¿eniem. Nikt nie zrobi wielkiego interesu na zmuszeniu sprz±taczek do nauki angielskiego. Co¶ siê komu¶ pomyli³o. Zatem w kontaktach z obcokrajowcami szacunek zdobywamy tylko poprzez logikê wyra¿anych pogl±dów, a nie przez to w jakim jêzyku siê wypowiadamy. Jak kto¶ tego nie wie, niech zwróci na to odpowiedni± uwagê, bo przecie¿ chybiona argumentacja d³ugo nie trwa. Po dziesiêciu latach reform i przygotowañ stoimy w punkcie wyj¶cia, czy mamy wej¶æ do Unii czy te¿ nie, chc± nas czy nie chc±, a mo¿e jeste¶my na tyle nieokre¶leni, ¿e ¶wiat ma problemy z opisem naszej ¶wiadomo¶ci pod tym wzglêdem. Chyba nie ma nic gorszego jak uk³adanie siê ze stron± nie¶wiadom± swoich czynów. My¶lê, ¿e szybko zrozumiemy, ¿e nasze wej¶cie do Unii jest zale¿ne od tego czy potrafimy byæ sob± i ¿e jako tacy jeste¶my warto¶ciowi, godni zaufania do trwa³ej i owocnej wspó³pracy.
Witold Zembrowski
Strona: |
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |